Jeszcze kilka miesięcy temu Milik postanowił zagrać va banque i odrzucił możliwość przedłużenia kontraktu z Napoli, które chciało zatrzymać go w swoich szeregach. Zawodnik wierzył, że uda mu się podpisać kontrakt z Juventusem, gdzie chciał go trener Maurizio Sarri. W międzyczasie jednak turyńczykom nie poszło w Lidze Mistrzów, przez co szkoleniowiec pożegnał się z posadą. Plany w klubie się zmieniły, a reprezentantowi Polski pozostał spory problem.
Legia NIE TRENUJE przed ultraważnym meczem! Co dalej z mistrzami Polski?
W weekend miało dojść do jego transferu do Romy, lecz obecnie sytuacja jest niejasna. "Giallorossi" zwlekają z zatwierdzeniem operacji, z którą miały być powiązane przenosiny Edina Dżeko do Juventusu. Z tym że włoskie media w poniedziałkowe popołudnie poinformowały, że "Bianconeri" porozumieli z Alvaro Moratą. Czy ściągnięcie Hiszpana z Atletico Madryt przekreśla transfer Bośniaka, a co za tym idzie także przenosiny Milika na Stadio Olimpico?
Nie można tego wykluczyć, choć sprawa jest bardzo dynamiczna. Jeśli jednak stanie się tak w istocie, to Arkadiusz Milik będzie miał ogromny problem do rozwiązania "na wczoraj". Okno transferowe we Włoszech zamyka się bowiem w poniedziałek, 5 października, a jeśli Polak pozostanie w Napoli, to ryzykuje odgrywanie epizodycznej roli i stracony sezon poprzedzający mistrzostwa Europy. A to byłaby strata nie tylko dla niego, ale i dla całej polskiej kadry...
