Juventus wypunktował Napoli. Ronaldo bohaterem w hicie Serie A!

Obecnie chyba żadne spotkanie we Włoszech nie elektryzuje kibiców tak, jak rywalizacja Juventusu Turyn z Napoli. Starcie północy z południem, bogatych z biednymi, a przede wszystkim regularna walka o mistrzostwo kraju - nic więc dziwnego, że i tym razem na mecz obu tych drużyn tysiące fanów czekały z niecierpliwością.

Powody do śledzenia spotkania mieli także polscy kibice - w wyjściowych składach swoich drużyn zagrali bowiem Wojciech Szczęsny i Piotr Zieliński, a na ławce znalazł się Arkadiusz Milik, który nawet mimo dwóch goli w niedawnym meczu z Parmą nie zapewnił sobie miejsca w podstawowej "jedenastce" ekipy z Neapolu. Ale drugi z biało-czerwonych w zespole Carlo Ancelottiego zaczął starcie z "Juve" kapitalnie. Już po kilku minutach mógł wpisać się na listę strzelców, jednak po ładnym uderzeniu z dystansu trafił w słupek.

To był tylko jeden z wielu sygnałów, że Napoli chce mocno wejść w mecz. Pierwsze 20 minut zdecydowanie należało do gości. Co ważne udało się przypieczętować przewagę golem Driesa Mertensa, który po odbiorze piłki Allana i asyście Jose Callejona trafił do pustej bramki. Ale "Stara Dama" wreszcie się otrząsnęła, co zajęło jej trochę czasu.

W 26. minucie na skrzydle Cristiano Ronaldo kapitalnie rozbujał Elseida Hysaja, minął go i miękko dośrodkował lewą nogą, a w polu karnym odnalazł się Mario Mandzukić, który z bliska trafił do siatki po uderzeniu głową. Po chwili mogło być już 2:1, ale najpierw David Ospina świetnie obronił strzał CR7 z rzutu wolnego, a dobitka Giorgio Chielliniego została zablokowana. Juventus zepchnął Napoli do rozpaczliwej defensywy, ale gościom ostatecznie udało się przetrwać do przerwy bez kolejnych strat bramkowych.

Ale niestety na samym początku drugiej części gry już dali się zaskoczyć. Ronaldo znów zgarnął piłkę przed polem karnym i uderzył z dystansu, Ospina odbił futbolówkę na słupek, ale ta wróciła w pole, gdzie dopadł do niej Mandzukić. I bez problemu trafił do pustej bramki drugi raz wpisując się na listę strzelców. Co gorsza to nie był koniec kłopotów Napoli, bo niespełna dziesięć minut później z boiska wyleciał Mario Rui.

Trzeba jednak przyznać, że pachniało tym od dawna. Aż trzech obrońców gości miało na koncie żółte kartki, a Rui grał najostrzej z nich i w końcu zobaczył drugie "żółtko", które poskutkowało odesłaniem do szatni. To - przynajmniej chwilowo - nie podcięło skrzydeł gościom. Po wejściu na boisko znakomitą asystę mógł zaliczyć Arkadiusz Milik, ale Callejon w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Wojciechem Szczęsnym. I ta nieskuteczność zemściła się niedługo później.

Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Ronaldo zgrał piłkę głową, a akcję skutecznym wślizgiem do bramki zamknął Leonardo Bonucci. Tym samym CR7 zanotował swoją drugą asystę w tym meczu, a miał też przecież niebagatelny wpływ na drugiego gola Mandzukicia. I choć sam nie trafił do siatki, to był to zdecydowanie jego najlepszy występ w barwach "Juve". W najważniejszym z dotychczasowych meczów.

JUVENTUS - NAPOLI 3:1 (1:1)

Bramki: Mario Mandzukić 26, 49, Leonardo Bonucci 76 - Dries Martens 10

Żółte kartki: Leonardo Bonucci, Joao Cancelo, Alex Sandro - Kalidou Koulibaly, Elseid Hysaj, Lorenzo Insigne

Czerwona kartka: Mario Rui (dwie żółte)

Juventus: Szczęsny - Cancelo, Bonucci, Chiellini, Sandro - Matuid, Pjanić, Can (62. Bentancur) - Ronaldo, Mandzukić (84. Cuadrado), Dybala (64. Bernardeschi)

Napoli: Ospina - Hysaj, Koulibaly, Albiol, Rui - Allan, Hamsik (69. Ruiz), Zieliński (61. Malcuit) - Callejon, Mertens (61. Milik(, Insigne