Arkadiusz Milik

i

Autor: East News Arkadiusz Milik

Los gwiazdy reprezentacji Polski przesądzony. Dyrektor sportowy stawia sprawę jasno

2020-10-19 10:12

To będą trudne miesiące dla gwiazdy reprezentacji Polski. Arkadiusz Milik zamierzał zmienić otoczenie, ale z tych planów nic nie wyszło. Został w Napoli i wszystko wskazuje na to, że w najbliższej rundzie nie zagra w tym klubie. Teraz na temat polskiego kadrowicza wypowiedział się dyrektor sportowy Napoli.

O napastnika reprezentacji Polski starało się w ostatnim oknie kilka klubów. Jednak ostatecznie do transferu z różnych względów nie doszło. W efekcie Arkadiusz Milik dalej jest piłkarzem Napoli. I zaczynają się dla niego problemy. Bo klub nie zamierza stawiać na Polaka. Nie zgłosił naszego kadrowicza do rozgrywek Serie A ani do europejskich pucharów. Nasz as ma trenować indywidulanie. Taka sytuacja ma potrwać do najbliższego okienka. Czy wtedy Milik znajdzie nowy klub i pożegna się z Napoli? O sytuacji Milika wypowiedział się Cristiano Giuntoli, dyrektor sportowy Napoli. Przyznał, że klub wystąpił kilka razy z propozycją przedłużenia umowy. Jednak nasz rodak zdecydował, że odejdzie z Napoli. W tej sytuacji władze zespołu postawiły na innych zawodników.

Kibole WULGARNIE wyzywali 15-letniego gracza od "skurw******". Chcieli widzieć go w grobie

Selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek martwił się sytuacją, w jakiej znalazł się nasz napastnik w Napoli. Milik zagrał w trzech meczach drużyny narodowej. Przed spotkaniem z Włochami w Lidze Narodów trener skomentował problemy kadrowicza. - Jestem przekonany, że Arek znajdzie najlepsze rozwiązanie dla niego jak i dla reprezentacji - powiedział selekcjoner przed batalią z Włochami. - Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że w którymś momencie mielibyśmy zrezygnować z Arka. To jest zbyt jakościowo dobry piłkarz, zbyt potrzebny tej reprezentacji, żeby go tutaj nie było. Na pewno ta sytuacja do zimy nie jest dla niego, dla mnie i reprezentacji komfortowa - zaznaczył wtedy trener Brzęczek.

Dramat Virgila van Dijka. Liverpool potwierdza fatalną wiadomość

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze