Jeszcze ponad rok temu wielu ekspertów i dziennikarzy obserwujących ligi zagraniczne, zachwycało się grą środkowego pomocnika. Reprezentant naszych południowych sąsiadów był bowiem w znakomitej formie i w barwach Celty Vigo prezentował się naprawdę solidnie. Nie mogło więc dziwić, że Lobotką zaczęły interesować się kluby ze zdecydowanie wyższej półki. W tym włoskie Napoli.
Jest PRZEŁOM! Wpuszczą kibiców na mecz Lewandowskiego, ale postawili TWARDY WARUNEK
I to właśnie klub z południa Półwyspu Apenińskiego był najbardziej konkretny w staraniach o Słowaka. Pomocnik do Neapolu trafił na początku ubiegłego roku. Jednak zupełnie nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Dotychczas rozegrał zaledwie 31 spotkań, a jego konto z bramkami i asystami nadal wynosi okrągłe "0". Nie dziwi więc, że w Napoli mają pomału dość Lobotki.
A Słowak nie pomaga sobie w zdobywaniu zaufania. Bo w jego przypadku nawet najdrobniejsza wpadka spotyka się z krytyką. Lobotka opublikował niedawno na Instastories wideo z wielką bryłą śniegu w kształcie... penisa. Na filmie widać było jak osoba ustawiona za "konstrukcją" wyrzuca do góry śnieg. Wideo bardzo szybko rozeszło się po sieci i jak można się domyślić, nie za bardzo spodobało się fanom Napoli.