Krzysztof Piątek

i

Autor: East News Krzysztof Piątek

Piątek mierzy się z legendą Szewczenki. Milan w wielkich derbach liczy na króla ze wschodu

2019-09-20 10:10

Już w sobotę o 20:45 Krzysztof Piątek podejdzie do drugich derbów Mediolanu w swojej karierze. Tak jak odkąd tylko trafił w mediolańskie szeregi, tak i teraz Polak będzie głównym punktem swojej drużyny. Fani Rossonerich liczą, że snajper z Dzierżoniowa poprowadzi ich do triumfu w starciu z Interem. Nie powstrzymują się przy tym z nawiązaniami do Andrija Szewczenki, a więc innej armaty ze wschodu Europy, która w Nerazurrich wypalała wyjątkowo często.

"Szewa" to najskuteczniejszy piłkarz w historii pojedynków o prymat w stolicy Lombardii. Ukrainiec trafił do siatki w tych spotkaniach 14 razy, o 1 więcej od Giuseppe Meazzy, a więc byłego gracza obu mediolańskich klubów, na cześć którego nazwany jest stadion położony w dzielnicy San Siro. Niektóre bramki obecnego selekcjonera ukraińskiej kadry były szczególnie istotne - jak ta z rewanżowego półfinału Ligi Mistrzów 2002/2003, która pozwoliła Milanowi zameldować się w finale i ostatecznie sięgnął po trofeum.

Teraz oba kluby są daleki od poziomu rywalizowania w najlepszej czwórce Europy. Nie zmienia to jednak ogromnego natężenia emocji wokół derbów. Wszystkie bilety na ten pojedynek jak zawsze są wyprzedzane, a fani tak Rossonerich, jak i Nerazzurrich, oczekują od swoich piłkarzy ogromnego zaangażowania i przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Ogromną rolę w tym względzie po czerwono-czarnej stronie miasta odgrywać ma Krzysztof Piątek.

- Szewczenko, który był autentycznym fenomenem, posiadał podobne cechy do tych Piątka. Był zabójczy z kontry, piłka nigdy mu nie przeszkadzała, był mocny i posiadał umiejętność tak szybkiej egzekucji, jaką rzadko się widziało - mówił w styczniowym wywiadzie dla La Gazzetta dello Sport były napastnik Milanu, Hernan Crespo.

Nikt nie oczekuje od Piątka, aby lada chwila nawiązał do derbowych statystyk Szewczenki, ale wszyscy kibice Milanu liczą, że Polak napocznie tego rywala, któremu we Włoszech nie strzelił gola także w barwach Genoi, już przy najbliższej okazji.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze