Piotr Zieliński do Neapolu trafił latem 2016 roku dzięki dobrym występom w barwach Empoli. Urodzony w Ząbkowicach Śląskich zawodnik krok po kroku budował swoją pozycję w drużynie spod Wezuwiusza, aż w końcu stał się postacią absolutnie pierwszoplanową. Dziś chyba nikt, łącznie z trenerem Gennaro Gattuso, nie wyobraża sobie pierwszej jedenastki SSC Napoli bez reprezentanta Polski. Wygląda jednak na to, że wyjątek stanowi prezydent klubu, Aurelio de Laurentis.
Według doniesień włoskich mediów już podczas najbliższego okna transferowego kibice mogą być świadkami wyprzedaży w Neapolu. Głównym powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, że prezydent Aurelio de Laurentis chce obniżyć wydatki na pensje swoich piłkarzy. Z tego względu klub liczy się ze sprzedażą m.in. Lorenzo Insigne, Fabiana Ruiza, Victora Osimhena czy właśnie Zielińskiego. Warunek jest jeden – satysfakcjonująca oferta.
Zlatan Ibrahimović pod ostrzałem! Bezczelnie złamał obostrzenia?
Reprezentant Polski w niedalekiej przeszłości łączony był z czołowymi europejskimi klubami m.in. Liverpoolem, Manchesterem City czy Realem Madryt. W kontrakcie „Zielka” widnieje jednak klauzula wykupu w wysokości 110 milionów euro. Aurelio de Laurentis wielokrotnie pokazał już, że twarde negocjacje nie są mu obce. Jeśli zatem któryś z klubów faktycznie chciałby pozyskać 26-latka, musiałby wyłożyć kwotę zbliżoną do 100 milionów euro.
Piotr Zieliński jest wychowankiem Zagłębia Lubin, z którego w wieku 17 lat trafił do Włoch, konkretnie do Udinese Calcio. Na szerokie wody wypłynął jednak w Empoli, z którego dzięki dobrym występom trafił do Neapolu. 26-latek jest także etatowym reprezentantem Polski. Do tej pory w koszulce z orłem na piersi wystąpił 59 razy. Strzelił 6 bramek.