Ibra to z całą pewnością postać mocno nietuzinkowa. Udowadnia to całą swoją karierą. Także i teraz, gdy wydawałoby się, że nic nie uchroni już Szweda od zakończenia jego bogatej przygody z futbolem. Mimo rocznikowych 40 lat na karku piłkarz wciąż jednak udowadnia, że w dalszym ciągu jest w stanie występować na wysokim europejskim poziomie. I wszystko wskazuje na to, że doprowadzi go to do przedłużenia kontraktu z AC Milan na kolejny sezon, do czego ma dojść już w najbliższych dniach.
Robert Lewandowski trenuje ponownie - zobacz ZDJĘCIA!
Tymczasem zawodnik musi zmierzyć się z kolejną sytuacją wykraczającą poza świat piłki nożnej. W niedzielę zrobiono mu bowiem zdjęcie, jak w jednej z mediolańskich restauracji relaksuje się przy winie z właścicielem lokalu oraz byłym zawodnikiem "Rossonerich", Ignazio Abate. I od razu podniosła się wrzawa, że popularny piłkarz stawia się ponad prawem i ma za nic obostrzenia, które obowiązują w kraju. Mediolan znajduje się bowiem w czerwonej strefie pandemicznej i restauracje nie mogą serwować posiłków na miejscu.
Na łamach poniedziałkowych dzienników w obronę zawodnika postanowił wziąc właściciel lokalu. Poinformował on, że przyjaźni się z graczem od dawna, a całe spotkanie było jedynie rozmową kilku przyjaciół, nie zaś serwowaną odpłatnie ucztą. Innego zdania są media, które twierdzą, że obecni mężczyźni wydali za posiłek aż po 300 euro za jedną osobę. W dobie niedogodności dla całego społeczeństwa, gracz z pewnością musi się teraz zmierzyć ze sporym szumem wokół tego, na co sobie pozwolił.