Fantastyczne bramki padają nie tylko w meczach na najwyższym poziomie i wiedzą coś o tym kibice, którzy śledzą poczynania ekip występując w niższych dywizjach. Na własnej skórze mogli przekonać się o tym również ci, którzy oglądali ostatnie ligowe spotkanie Cremonese w Serie B. Drużyna z Lombardii grała na wyjeździe z Virtus Entellą i chociaż wygrała to spotkanie, to uwagę fanów bardziej mogła przyciągnąć jedna z bramek, która padła w tym spotkaniu. Po jednej z groźnych akcji Cremonese, golkiper postanowił wykopać piłkę jak najdalej od własnej bramki, jednak jeszcze wtedy nie wiedział, że za chwilę zostanie pokonany w spektakularny sposób. Wszystko za sprawą pomocnika gości, który pokonał go z własnej połowy boiska.
CZYTAJ TAKŻE: Spadliśmy z krzeseł, gdy zobaczyliśmy jak mieszka Popek. Niewyobrażalnego luksusu dorobił się na MMA i rapie
Włoski piłkarz nie zastanawiał się zbyt długo nad czym, czy uderzył zmierzającą w jego kierunku piłkę i podjął tym samym jedną z lepszych decyzji w swojej karierze. Piłka po koźle trafiła idealnie na nogę zawodnika, a później poleciała wprost do bramki rywali. Zobaczcie to niesamowite trafienie, które znajduje się poniżej.
Sprawdź: Kuriozalna sytuacja w lidze argentyńskiej. Piłka nie wpadła do pustej bramki! Za wszystkim stoi Maradona?! [WIDEO]
Zobacz także: Tak internauci zareagowali na ostatnie powołania Paulo Sousy
Daniele Borra, który tego dnia strzegł dostępu do bramki Virtus Entella nie miał nic do powiedzenia przy takim strzale. Golkiper co prawda wyciągnął się jak struma, ale nie był w stanie ani zatrzymać piłki, ani nawet zmienić jej trajektorii lotu. Po wszystkim usiadł tylko na murawie i rozłożył bezradnie ręce pokazując kolegom z drużyny, że przy takiej próbie nie miał nic do gadania. Piłkarze gości z kolei wyrwali się z ławki rezerwowych, by pogratulować koledze tak cudnego trafienia.