„Dawidowicz doznał naciągnięcia mięśnia czworogłowego uda” – informowały dzień później służby medialne naszej reprezentacji. Ze słów doktora Jacka Jaroszewskiego wynikało jednak, że obrońca zespołu Hellas Verona w ciągu 3-4 dni powinien wrócić do zajęć. Niewykluczone więc, że zdąży z kuracją do spotkania z „Oranje”.
Już trakcie pobytu Dawidowicza na zgrupowaniu Biało-Czerwonych, w jego klubie doszło do prawdziwego wstrząsu. Za porozumieniem stron w poniedziałek Verona rozstała się z trenerem Marco Baronim, który kilka godzin później podpisał umowę z Lazio Rzym. To był swoisty wyraz uznania dla tego szkoleniowca za utrzymanie drużyny z miasta Romea i Julii w Serie A.
Bezkrólewie w Weronie nie trwało jednak długo. Kiedy Dawidowicz wróci do klubu po mistrzostwach Europy i po urlopie, zastanie w nim na trenerskiej ławce Paolo Zanettiego. 41-letni szkoleniowiec w ub. sezonie pracował w Empoli, ale rozstał się z nim we wrześniu, po pięciu kolejnych porażkach. Wcześniej poprowadził Venezię do awansu do Serie A, pracował także w niższych ligach z Ascoli i Südtirolem Bolzano. W nowym klubie Zanetti podpisał roczny kontrakt, z możliwością przedłużenia o 12 miesięcy.
Karol Świderski o urazie i meczu z Holandią. Tak gwiazdor reprezentacji Polski podchodzi do EURO [ROZMOWA SE]
Piłkarzem Hellas Verona był też w rundzie wiosennej Karol Świderski. Występował we włoskim zespole na zasadzie wypożyczenia z Charlotte FC, które kończy się z końcem czerwca. Umowa zawiera opcję wykupu polskiego snajpera przez Włochów, ale na razie nie słychać o ostatecznych decyzjach w tej sprawie. Nie wiadomo więc, czy „Świder” będzie mieć okazje do współpracy z Zanettim.