Rywalizacja w wadze 73 kg zaplanowana jest na poniedziałek 26 lipca. Fethi Nourine (30 l.), trzykrotny mistrz Afryki miał w Tokio walczyć w I rundzie z Sudańczykiem Mohamedem Abdalrasoolem. Gdyby przeszedł dalej, napotkałby Tohara Butbula.
- Pracowaliśmy ciężko, aby zakwalifikować się do igrzysk, ale sprawa palestyńska ma większe znaczenie niż to wszystko – oświadczył Algierczyk, który podobny „odskok” wykonał już podczas MŚ 2019 w Tokio. Tam także wycofał się z turnieju, gdy w jego połówce „drabinki” znalazł się Butbul.
Nie pierwszy to judoka z krajów islamskich, który wycofuje się z rywalizacji z powodu nienawiści do Izraela. Do niesławnej historii przeszedł w opinii światowej Irańczyk Arash Mirasmaeili. Mistrz świata odmówił walki z Izraelczykiem Ehudem Vaksem, z którym miał zmierzyć się w I rundzie kategorii 66 kg (oficjalnie przedstawił zaświadczenie lekarskie o niezdolności do startu). W kraju powitany został jako bohater narodowy. Wypłacono mu nagrodę przewidzianą dla złotego medalisty olimpijskiego.
W mistrzostwach świata 2019 zdarzył się w irańskiej ekipie inny przypadek, tym razem wbrew woli zawodnika. Broniący tytułu mistrza świata w wadze 81 kg Saeid Mollaei był przymuszany do wycofania się w z turnieju, aby na dalszym etapie nie trafić na Izraelczyka. Żądał tego irański wiceminister sportu. Zawodnik nie posłuchał, bo jak twierdzi „zawsze był sportowcem, a nigdy nie zajmował się polityką”.
Efekt tamtej afery był taki, iż irańska federacja przez pewien czas była zawieszona w prawach startu, zaś Mollaei zmienił barwy narodowe. W igrzyskach w Tokio wystartuje w reprezentacji Mongolii.