"Super Express": - Na kilka miesięcy zniknąłeś z mediów. Dlaczego?
Dusan Kuciak: - Uznałem, że trzeba było odpocząć od Kuciaka. I ja też chciałem się wyciszyć. Uważam, że twierdząc w „Przeglądzie Sportowym”, że zawiodłem się na Polakach nie zrobiłem nic złego. Nie mówiłem o narodzie, tylko o paru ludziach których miałem szczęście lub nieszczęście spotkać.
- Miałeś na myśli kolegów z drużyny Rzeźniczaka i Malarza, którzy krytykowali to, że jesteś człowiekiem bardzo oddanym rodzinie?
- Było kilka nieładnych tekstów, ale chodziło mi o ludzi spoza boiska, którzy sprawiali wrażenie lepszych niż są w rzeczywistości. I co, wyszło już później, okłamywali mnie. Ale nie chcę już o tym mówić. Tych, którzy niesłusznie poczuli się urażeni już przeprosiłem.
- Latem prezes Leśnodorski i trener Berg nie puścili cię do angielskiego Hull. Miałeś żal, że nie wyrażono zgody na transfer?
- Widocznie oferta Anglików nie była dla Legii zadowalająca. Na siłę nigdzie się nie wybieram, dlatego nie miałem do nikogo pretensji.
Jakub Rzeźniczak robi niedźwiedzia z delfinem! Zobacz, gdzie pojechał na wakacje [GALERIA]
- Teraz znów mówi się o zainteresowaniu ze strony Hull. W 2005 roku byłeś w West Hamie i nie udało ci się przebić do podstawowego składu. Nie boisz się, że gdybyś odszedł do Championship to sytuacja mogłaby się powtórzyć?
- W West Hamie to była tylko przygoda. Oni na chwilę potrzebowali trzeciego bramkarza, więc wypożyczyli na cztery miesiące młodego chłopaka. Akurat wywalczyli awans. Kto był zatrudnił w Premier League 18-19 letniego bramkarza, który nigdy nie grał w szerzej znanym klubie?
- Nie odnosisz wrażenia, że Legia jakby stanęła w miejscu? Poza Nikoliciem, klub dokonuje uzupełnień składu a nie wzmocnień. Nie powiódł się atak na Ligę Europy, a w lidze gracie w kratkę.
- W Ekstraklasie zawsze Legia gra przeciwko wszystkim, a wszyscy grają przeciwko Legii. Nie chcę lekceważyć Piasta, bo w tej chwili zasługują na to, że są na pierwszym miejscu, ale gdziekolwiek przyjeżdżamy to stadion jest pełny, Piast nie wywołuje takich emocji. Gdy ktoś wygra z Legią to wszyscy o tym piszą, jak jakaś drużyna pokona Gliwice, to zaraz się o tym zapomina. Nie chcę się tłumaczyć, bo tylko do siebie możemy mieć pretensje, że jesteśmy na drugim miejscu.
Stanisław Czerczesow w OSTRYCH słowach o akademii Legii: Nie rozmawiajmy o przedszkolu
- Jak odbierasz Stanisława Czerczesowa? Zanim przyszedł do Legii, mówiono że to despota który nie znosi sprzeciwu. Kat na treningach. Rzeczywiście?
- Zobaczymy na obozie na Malcie. Na razie uczymy się rosyjskiego (śmiech).
- Przebojem do Legii i reprezentacji Polski wszedł Michał Pazdan. Ze wszystkich obrońców waszej drużyny to właśnie on ma największe szanse na zrobienie międzynarodowej kariery?
- „Pazdek” gra świetnie, opaski kapitana w Legii nie dostaje się za darmo, ale jako bramkarz czuję, że blisko Euro może być Igor Lewczuk.
- Przez długi czas straszono Cię Arturem Borucem. Zimą ubiegłego roku zakontraktowano Arkadiusza Malarza, a teraz mówi się o zainteresowaniu Cierzniakiem z Wisły. Nie odbierasz tych wszystkich kroków klubu, jako brak zaufania do ciebie?
- Odpowiem może nieskromnie, ale co pół roku mówi się o bramkarzach, a i tak kto staje w bramce? Kuciak. Miejsca w składzie nie oddam za darmo. Ale uważam, że jeśli wróci do Legii Artur, to po to żeby grać. Bo to legenda trybun.