Stanisław Czerczesow w OSTRYCH słowach o akademii Legii: Nie rozmawiajmy o przedszkolu

2015-12-29 15:24

Stanisław Czerczesow zakończył pierwszy etap pracy w Legii Warszawa i podczas zimowych zgrupowań będzie miał okazję porządnie przygotować drużynę do rundy wiosennej. W zespole widzi jednak sporo niedoskonałości, a szczególnie mocno skrytykował najmłodszych zawodników wicemistrzów Polski - Jestem profesjonalnym trenerem, nie rozmawiajmy o przedszkolu - powiedział ostro w rozmowie z Legia.com.

Legia zakończyła pierwszą część sezonu i w zimie będzie się przygotowywać do rundy wiosennej. Stanisław Czerczesow nareszcie dostanie potrzebny czas, by porządnie nauczyć zawodników swojej filozofii gry, a także zrobić mały porządek w szatni. W rozmowie z Legia.com trener ekipy ze stolicy narzekał przede wszystkim na wąską ławkę rezerwowych i słabe przygotowanie fizyczne piłkarzy, ale bardzo mocno dostało się też młodym zawodnikom Legii.

Legioniści zaśpiewali "Wśród nocnej ciszy" razem z Marylą Rodowicz [ZOBACZ WIDEO]

- Gdy przyszedłem do Legii, Szwoch był po operacji serca. Trenował z nami, dostał szansę gry w rezerwach i złapał kontuzję kolana. Jak on może grać? Najwyżej na skrzypcach. Makowski? Ból kolana, ból pleców, operacja. Bartczak trenuje i grał w Pucharze Polski. Ryczkowski? Częściej jest na stole do masażu niż na boisku. Czasami gra, a potem przez dwa miesiące się leczy. Nawet gdybym chciał, żeby pojawiali się na boisku częściej, to byłby problem. Po pierwsze piłkarz musi być zdrowy, potem gotowy do gry. Musi też udowodnić, że jest lepszy od konkurenta i zasługuje na miejsce w składzie. Nie jesteśmy klubem interesów, tylko profesjonalnym klubem piłkarskim. Proszę, nie pytajcie mniej więcej o młodych piłkarzy. Dziennikarze chyba bardziej chcą, żeby oni grali, niż oni sami chcą grać. A jeśli chodzi o zawodników z CLJ? Jestem profesjonalnym trenerem, przestańmy rozmawiać o przedszkolu - powiedział Czerczesow.

W tym sezonie z powodu dużej liczby meczów kilku piłkarzy Legii musiało pauzować czy to ze względu na kontuzje, czy przemęczenie organizmu. Czerczesow zauważył, że w tak dużym klubie nie do pomyślenia jest sytuacja, w której szkoleniowiec nie ma kogo wystawić w konkretnych formacjach - W Ekstraklasie traciliśmy punkty tylko w spotkaniach, które rozgrywaliśmy trzy dni po meczach w Lidze Europy. To świadczy o tym, że brakuje nam kondycji i - przede wszystkim - szerokiego składu, dostatecznej liczby piłkarzy. Kadra nie jest na tyle mocna i szeroka, żebyśmy mogli regularnie grać tak często. Drużyna na poziomie Legii Warszawa nie może mieć tylko sześciu obrońców. Kilka razy było tak, że brakowało nam stoperów i z musu na tej pozycji musiał grać Tomasz Jodłowiec. W topowym klubie nie może być takiej sytuacji - stwierdził rosyjski szkoleniowiec.

Najnowsze