Pierwsza połowa to było idealne odwzorowanie początku sezonu w wykonaniu Lecha - nuda i brak sytuacji bramkowych. Choć jak ktoś spojrzy w statystyki to zobaczy, że przez pierwszych 45 minut gospodarze oddali jeden celny strzał, a goście cztery. Trudno je jednak zaliczyć do poważnych sytuacji, gdyż wszystkie te próby były bardzo niskiej jakości. Nawet przez chwilę nie pachniało golem.
Wreszcie mecz przebudził w drugiej połowie Wasiljew, który wyprowadził gości na prowadzenie. Od tego momentu minęło 10 minut, a piłkarz Jagi mógł dopisać sobie drugie trafienie - sam rozmontował defensywę Lecha! Poznaniacy muszą szybko odnaleźć formę.
Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 0:2 (0:0)
Bramki: Wasiljew 61, 71
Lech: Burić – Kędziora, Nielsen, Wilusz, Gumny (63. Kadar) – Tetteh, Trałka – Makuszewski (62. Formella), Gajos, Majewski – Robak
Jagiellonia: Kelemen – Burliga, Runje (43. Wasiluk), Guti Tomelin, Tomasik – Grzyb, Romanczuk – Frankowski, Vassiljev, Černych – Górski