Jacek Magiera, Legia Warszawa

i

Autor: Tomasz Radzik

Legia - Ajax. Jacek Magiera: Wybiegaliśmy to spotkanie jak należy

2017-02-16 1:08

Legia Warszawa bezbramkowo zremisowała z Ajaksem Amsterdam w pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Europejskiej. Gospodarze mogą mieć niedosyt, ale ich trener Jacek Magiera był względnie zadowolony z wyniku - Przed meczem mówiłem, że jeśli nie uda się wygrać, to chciałbym remis 0:0. I taki właśnie był, z czego się cieszę - przyznał szkoleniowiec "Wojskowych".

- Przed meczem mówiłem, że chcemy ten mecz wygrać. A jeśli się nie uda wygrać, to przynajmniej bezbramkowo zremisować. Cieszę się z tego wyniku. Szczególnie dlatego, że mieliśmy sporo dobrych momentów, wybiegaliśmy to spotkanie jak należy i jestem przekonany, że nasza gra będzie konsekwentnie szła do przodu. Do Amsterdamu jedziemy zagrać dobry mecz, ale oczywiście celem nadrzędnym jest awans. Z taką myślą będziemy się do tego meczu przygotowywać - przyznał Jacek Magiera.

- Planem na to spotkanie było, by przez pierwszy kwadrans zagrać skutecznie w obronie, nie stracić gola i uniemożliwić Ajaksowi dogrania między nasze strefy. Do tego potrzebowaliśmy jednak wiele cierpliwości. Faktycznie chcieliśmy w końcówce wprowadzić dwóch świeżych zawodników i myśleliśmy o Michale Kucharczyku na pozycji numer "9". Guilherme wszedł na boisko z ławki, wcześniej nie trenował z nami na zgrupowaniach. Teraz jest już w pełni zdrowy i gotowy do gry, ale to, że Valeri Kazaiszwili wyszedł w pierwszym składzie, to nie był przypadek. W sparingach grał na zadowalającym poziomie i dostał szansę - dodał trener Legii.

- Dąbrowski zagrał dobry mecz? Mogę się tylko cieszyć, że mam tylu zawodników na wysokim poziomie. Każdy trener chciałby mieć taki ból głowy. Każdy z tej kadry jest potrzebny zespołowi. Liga jest długa, więc zawodnicy muszą być cierpliwi. Od nich nie zależy to, czy trener da im szansę, ale to, czy ją wykorzystają - powiedział.

- Cieszę się, że skończyliśmy ten mecz zdrowi, nikt nie zgłaszał żadnych urazów naszym doktorom. Chciałbym, by na rewanż wszyscy zawodnicy byli dostępni, niestety nie mam na to wpływu. Miroslav Radović dostał żółtą kartkę i nie zagra w Amsterdamie, ale pojedzie z nami do Holandii. Po meczu powiedział mi, że chciałby jeszcze zagrać w tej edycji Ligi Europy. Będzie dopingował zespół z trybun. Te trybuny nie są dla niego specjalnie szczęśliwie. Zastanawiałem się już, kto go może zastąpić, ale teraz nic nie mogę powiedzieć. Przed nami jeszcze kilka treningów i przede wszystkim mecz z Ruchem Chorzów, który na tę chwilę jest dla nas najważniejszy - zakończył Magiera.

Najnowsze