Łukasz Broź: Byliśmy jak mur, w który Szkoci walili głowami

2014-08-08 8:00

O awansie Legii Warszawa do 4. rundy eliminacji Ligi Mistrzów przesądziła nie tylko znakomita skuteczność w dwumeczu z Celtikiem Glasgow (4:1 i 2:0), lecz także twarda gra obronna. Do liderów tej formacji należał bezsprzecznie Łukasz Broź (29 l). - W obronie byliśmy jak mur, w który walili głowami - powiedział "Super Expressowi".

"Super Express": - Celtic słynął z tego, że na własnym boisku odrabiał straty z wyjazdów. Wam nie dał rady...

Łukasz Broź: - Przed meczem trener nas uczulał, że to oni muszą strzelać gole. My mieliśmy grać spokojnie w obronie i czekać na kontry. Już w tunelu byli strasznie naładowani, robili dużo szumu, chcieli nas nastraszyć. Od początku ostro na nas ruszyli, ale w obronie byliśmy jak mur, w który walili głowami. Przetrzymaliśmy ich napór z pierwszych minut, a potem zagrażali nam już tylko ze stałych fragmentów gry. A kiedy Michał Żyro ich trafił, a "Kucharz" dobił, zupełnie zeszło z nich powietrze.

Najlepsze memy po meczu Celtic Glasgow - Legia Warszawa

- Przebojem wywalczyłeś sobie miejsce na prawej obronie mistrzów Polski. Tylko goli brakuje. W Widzewie regularnie trafiałeś.

- W Widzewie strzelałem bramki głównie z karnych, a w Legii jestem rozliczany przede wszystkim z gry w obronie. Tych trafień trochę brakuje, ale przyjdą, jestem tego pewien. Premierowe mogłem zaliczyć już w Edynburgu, ale mój strzał z 16 metrów obronił bramkarz.

- Kogo chciałbyś teraz wylosować?

- Większość chłopaków twierdzi, że idealnym rywalem byłby białoruski BATE Borysow. Nie miałbym też nic przeciwko wylosowaniu Steauy Bukareszt. Jesteśmy im winni rewanż za ubiegły rok.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze