Bartosz Kapustka miał nadzieję, że po kilkumiesięcznej grze w drugiej drużynie Leicester City, wreszcie dostanie poważną szansę w pierwszym zespole. Po sześciu miesiącach w Anglii kadrowicz Adama Nawałki i rewelacja Euro 2016 zadebiutował w oficjalnym spotkaniu "Lisów". Choć było to zaledwie kilka minut pucharowego starcia, to był bardzo aktywny. Od tego czasu Claudio Ranieri nie dał mu jednak kolejnej szansy i wciąż czeka na pierwsze spotkanie w Premier League.
Pod koniec ubiegłego roku "Kapi" mógł zagrać w Lidze Mistrzów. W ostatniej grupowej rywalizacji mistrzowie Anglii mierzyli się z FC Porto, a awans do 1/8 finału rozgrywek mieli zapewniony. Kapustka zgłosił uraz i przeciwko "Smokom" nie wystąpił. W tym sezonie w elitarnych rozgrywkach z pewnością już nie zagra. Sztab Leicester postanowił, że nie wpisze młodego Polaka na listę piłkarzy zgłoszonych do Ligi Mistrzów. Podobny los spotkał Marcina Wasilewskiego. Przeciwnikiem Anglików w pierwszej rundzie fazy pucharowej będzie hiszpańska Sevilla.