zamach, terroryzm

i

Autor: East News

Bogusław Baniak po zamachu Al-Kaidy: Jestem w szoku, ale chcę tu zostać

2016-01-18 10:37

Bogusław Baniak (58 l.), były trener m.in. Lecha Poznań i Pogoni Szczecin, jest w szoku po zamachach do jakich doszło w piątkowy wieczór w stolicy Burkina Faso, Wagadugu. „Bebeto”, który jest doradcą technicznym tamtejszej federacji , doskonale zna zaatakowany hotel, bo często się tam stołuje, ale na szczęście w chwili ataku przebywał w innym miejscu. Bilans to 29 zabitych z 18 krajów.

„Super Express”:  - Terroryści z lokalnej Al-Kaidy uderzyli w piątek o 19:45. Gdzie pan wtedy był?
Bogusław Baniak: - W domu, oglądałem z asystentami mecz piłki ręcznej Polska-Serbia. Moim pomocnikom bardzo się podobało to spotkanie i atmosfera stworzona przez polskich kibiców. W pewnym momencie zadzwonił  jednak telefon i okazało się, że w mieście doszło do ataków. Poproszono nas, żebyśmy na siebie uważali, federacja zakazała mi wychodzić z domu dopóki sytuacja się nie uspokoi. Na ulicach błyskawicznie pojawiło się wojsko, mój dom też jest chroniony.
- Terroryści zaatakowali hotel Splendid i pobliską kawarnię „Capuccino”. Zna pan te miejsca?
- Oczywiście. Obok hotelu przejeżdżałem jeszcze kilka godzin przed zamachem, to po drodze do siedziby federacji. Znam go doskonale, często jem tam śniadania. To ulubione miejsce cudzoziemców przebywających w Burkina Faso. Myślę, że czas i miejsce wybrano nieprzypadkowo. W piątkowe wieczory spotykają się tam między innymi  pracownicy ambasad. Bardzo martwiłem się też o dwóch piłkarzy z mojej kadry, którzy pracują w tym hotelu. Od sobotniego poranka próbowałem się z nimi skontaktować, na szczęście po południu dowiedziałem się, że wszystko z nimi w porządku, bo w dniu ataku mieli wolne.
- Ten zamach to pierwszy tego typu przypadek w historii Burkina Faso…
- Dokładnie. Nigdy nie było tu ataków terrorystycznych.  Ja sam do tej pory czułem się bardzo bezpiecznie. Spotykałem się wyłącznie z wyrazami sympatii. A teraz nie wiem jak będzie, choć mam nadzieję, że sytuacja się uspokoi i szybko wrócę do pracy.  Jestem doradcą technicznym federacji, nadzoruję kadry U-20 i U-17, prowadzę reprezentację do lat 15. Obejrzałem w akcji 2,5 tysiąca piłkarzy, wyselekcjonowałem z nich 50. Chcę dalej pracować. I jeszcze sam mogę zaoferować pracę.
- Jak to?
- Szukam pasjonata futbolu, który dobrze zna język francuski. Zapewniam dom i zatrudnienie w roli mojego asystenta.  Chętni mogą się do mnie zgłaszać.

Najnowsze