Mateusz Klich

i

Autor: archiwum se.pl

Mateusz Klich: Wciąz wierzę, że dostanę szansę w Wolfsburgu - WYWIAD

2012-09-08 16:35

Nie składam broni. Mam jeszcze dwa lata kontraktu i chciałbym coś zagrać, a nie tylko statystować - mówi o swojej sytuacji w Wolfsburgu Mateusz Klich (21 l.).

Polski pomocnik daje sobie czas do końca roku na przebicie się do składu "Wilków". Ostatnio jednak popadł w kolejne tarapaty: stracił prawo jazdy.

"Super Express": - Przez rok pobytu w Wolfsburgu nie potrafiłeś wywalczyć sobie miejsca w pierwszej drużynie. Wierzysz jeszcze, że się uda?

Mateusz Klich: - Marzę o tym. Były myśli typu: "po co ja tu w ogóle przyjechałem". Nie dostałem żadnej szansy. Prawie wszyscy ją mieli za mojego czasu w Wolfsburgu, a ja nie.

- Powiedziałeś to trenerowi Magathowi?

- Takich rzeczy się Magathowi nie mówi. Więcej: z nim się praktycznie nie rozmawia. Gdybym zaczął w rozmowie z nim wyrażać niezadowolenie, to w zasadzie mógłbym się spakować i pojechać na wakacje. Nie powąchałbym już murawy do końca kontraktu. Nawet bym nie pomyślał, że mógłbym do niego podejść.

- Przyzwyczaiłeś się już do morderczych treningów u niego?

- Tak, ale nieraz były sytuacje, że trenowało się tak ciężko, że chciało się wymiotować. Choć trener widzi to trochę inaczej. Powiedział ostatnio, że chyba się starzeje, bo nikt już nie wymiotuje na jego treningach.

- Przed tym sezonem pojawił się cień szansy, że twoja sytuacja w klubie może się poprawić...

- Pojechałem na obóz i bardzo dobrze się na nim zaprezentowałem. Drugi trener przekazał mi, że Magath jest ze mnie zadowolony. Siedziałem na ławce w Pucharze Niemiec, ale potem w Bundeslidze znowu wylądowałem na trybunach.

- A może błędem było to, że nie odszedłeś z Wolfsburga w letnim okienku?

- Wszyscy mi tak mówią, ale jak teraz patrzę na polską ligę, to odechciewa mi się tam wracać. Niemcy to inny świat i nawet tylko trenując tam, czuję się lepiej jako piłkarz. Weźmy przykład Polonii czy Widzewa, gdzie piłkarze prawie nie przygotowują się do sezonu, biorą kogoś z ulicy i rządzą w polskiej lidze. Wiem, co się o mnie pisze i mówi. Kiedy grasz dobrze, to wszyscy za tobą biegają i klepią cię po plecach. Jak jest źle, to te same osoby kopią cię po d...

- A jak radzisz sobie z życiem w Niemczech?

- Przywykłem do niego. Na przykład do tego, że w niedzielę wszystko jest pozamykane. Jeżdżę oczywiście klubowym volkswagenem. Na dziesięć samochodów w Wolfsburgu, dziewięć jest tej marki. Na początku mi się to podobało, ale potem stało się nieco monotonne. Ja niestety ostatnio straciłem prawo jazdy na miesiąc za przekroczenie prędkości o 30 km/h. Będę teraz musiał liczyć na kolegę z drużyny, Japończyka, który będzie mnie podwoził.

Mateusz Klich

Urodzony 13 czerwca 1991 roku w Tarnowie

Pozycja: pomocnik

Wzrost/waga: 183 cm/ 68 kg

Pseudonim: Clichy

Kluby: Tarnovia Tarnów (1999-2003), Cracovia (2003/11), VfL Wolfsburg (od 2011)

Najnowsze