Robert Lewandowski chroni żonę przed złośliwcami

Co tak zdenerwowało Lewandowskiego? Kiedy jego żona w tłusty czwartek zamieściła na Instagramie przepis na dietetyczne pączki, odezwały się głosy internetowych zawistników. Wśród krytycznych komentarzy jeden był szczególnie żenujący.

"Wiecie co, ja rozumiem, że trzeba odżywiać się zdrowo itd., ale to już jest jakaś paranoja. Ta baba ma narąbane na punkcie tych diet. Od jednego pączka się nie tyje 20 kg. Anna Lewandowska, lepiej w ogóle nie jedz tego świństwa, bo jeszcze poronisz" - napisała jedna z internautek.

Robert Lewandowski, który rzadko udziela się na Instagramie żony, tym razem uznał, że miarka się przebrała. "Licz się ze słowami, w internecie nikt nie jest anonimowy..." - odpowiedział internautce.

Być może po jego reakcji niektórzy internetowi hejterzy dwa razy zastanowią się, zanim zamieszczą idiotyczne komentarze. Brawo, Robert!