Chcę strzelać dla Polski

2009-09-10 7:00

Dopóki grał przeciętnie, Niemcom nie przeszkadzało, że występuje w polskich młodzieżówkach. Kiedy Sebastian Latowski (19 l.) zaczął wykorzystywać swój talent, Niemcy postanowili natychmiast nam go odebrać. I nie wahają się przed stosowaniem brudnych sztuczek.

Młody napastnik Hannoveru dwa razy trafił ostatnio na czołówki niemieckich gazet. Najpierw w towarzyskim meczu z SC Rinteln strzelił sześć (!) bramek, a potem miał oświadczyć, że chciałby grać... w reprezentacji Niemiec.

- To bzdura! - denerwuje się Latowski. - Dziennikarze "Bilda" przekręcili moje słowa. Powiedziałem, że jeśli w reprezentacjach Polski zrezygnowano by ze mnie, a przyszłaby wtedy propozycja gry dla Niemiec, to bym z niej skorzystał - tłumaczy. - Ale Polska ma u mnie pierwszeństwo, nic się w tym względzie nie zmieniło - deklaruje.

Sebastian do tej pory rozegrał 5 meczów w polskiej kadrze U-18, u trenera Michała Globisza. Nie zdołał się jednak zakwalifikować do kadry na turniej eliminacyjny do finałów ME U-19.

- Ale nie oznacza to, że zrezygnowaliśmy z Latowskiego - zastrzega Globisz, do którego Latowski nie ma zresztą najmniejszych pretensji.

- Wcześniej trochę za dużo czasu spędzałem w dyskotekach i na spotkaniach z przyjaciółmi - przyznaje szczerze. - Pretensje do mnie mieli też w klubie, ale ostatnio wziąłem się do pracy. Dodatkowo zmobilizował mnie fakt, że mój trener z drużyn juniorskich został szkoleniowcem pierwszego zespołu Hannoveru. A on stawia na młodych - podkreśla Sebastian. - Dlatego wierzę, że ponownie dostanę powołanie do polskiej kadry. Nigdy nie zapomnę, jak przed moim debiutem wysłuchałem Mazurka Dąbrowskiego, aż mi ciarki przeszły po plecach...

Urodzony w Bydgoszczy

Sebastian Latowski urodził się w 1990 roku w Bydgoszczy, ale mając zaledwie 7 miesięcy wyjechał z rodziną do Niemiec. Po polsku mówi jednak płynnie.

- Z rodzicami i siostrą rozmawiam najczęściej po polsku, a z dziadkiem i babcią, którzy przyjechali tu razem z nami, to już wyłącznie, bo oni w ogóle nie nauczyli się niemieckiego - opowiada. Z kolei dziadek i babcia ze strony taty mieszkają w Śremie koło Poznania i Sebastian często ich odwiedza. - W Polsce czuję się znakomicie, ale to nic dziwnego, w końcu jestem Polakiem - podkreśla.

Najnowsze