El. MŚ 2018: Nawałka, obudź się!

2016-09-06 9:42

Po święcie, jakim był występ na Euro 2016, przyszło brutalne zetknięcie z szarą rzeczywistością. Reprezentacja Polski w Astanie zagrała bardzo źle i zasłużenie straciła punkty. A mecz udowodnił, że opiewany dotychczas Adam Nawałka (59 l.) również popełnia błędy.

I Euro, i prowadzenie 2:0 do przerwy w Kazachstanie najwyraźniej uśpiły Nawałkę. Dał szansę niemal tej samej grupie, która doszła do ćwierćfinału mistrzostw Europy. I - delikatnie mówiąc - nie każdy zagrał na takim samym poziomie jak w czerwcu we Francji.

"Krótko, zawaliliśmy i nie ma co się tłumaczyć, gramy dalej - punktów szkoda" - napisał na Twitterze prezes PZPN Zbigniew Boniek (60 l.).

Być może nie byłoby straty punktów i kaca po Kazachstanie, gdyby nie zaspał trener Nawałka. Po przerwie Polacy stracili i panowanie nad meczem, i prowadzenie, a selekcjoner zupełnie nie reagował. Pierwszą (i jedyną) zmianę wykonał dopiero w 83. minucie meczu (Linetty za Kapustkę). A już wcześniej aż prosiło się o zdjęcie m.in. Milika i Rybusa.

Całe szczęście, że to dopiero początek eliminacji. Nawałka dalej ma ogromny kredyt zaufania u kibiców, ale dostał poważne ostrzeżenie i musi obudzić się z poeurowego snu. Bo tak grająca reprezentacja Polski na pewno nie awansuje do mundialu w Rosji.

Mistrz pudłowania

Poprzednie eliminacje Arkadiusz Milik (22 l.) miał rewelacyjne - strzelił w nich sześć goli. Podczas Euro 2016 było już jednak znacznie gorzej. Trafił tylko raz (w meczu z Irlandią Północną), a gdyby wykorzystał wszystkie sytuacje, pewnie walczyłby o tytuł króla strzelców. Również w Kazachstanie pudłował na potęgę. Zmarnował trzy doskonałe sytuacje. - Za pierwszym razem instynktownie kopnąłem prawą nogą. W drugiej sytuacji strzelałem, bo nie zauważyłem kolegów obok. Pomyliłem się. Trzeba już myśleć o kolejnych spotkaniach - powiedział po meczu Milik. I ma rację. Musi zapomnieć o niepowodzeniach i wreszcie zacząć trafiać do siatki, zamiast obijać poprzeczki, słupki i okalające boisko bandy.

Zagubiony obrońca

Podczas Euro 2016 na lewej obronie kadry bardzo dobrze grał Artur Jędrzejczyk (29 l.). Dlaczego więc trener Nawałka w Kazachstanie postawił na Macieja Rybusa (27 l.)? Defensor Olympique Lyon wyglądał, jakby w reprezentacji grał po raz pierwszy, a przecież jest już doświadczonym kadrowiczem (42 występy). Oba gole Chiżniczenki można zapisać na konto Rybusa. Na tę chwilę nie jest żadną konkurencją dla Jędrzejczyka.

Lider bez formy

Nie mamy wątpliwości, że Grzegorz Krychowiak (26 l.) jeszcze przez wiele lat będzie stanowił o sile reprezentacji Polski. Ale w Astanie nie był sobą. Wolny, niedokładny, ociężały - widać, że nie doszedł jeszcze do pełni formy po urlopie. Wciąż nie gra w PSG i ten brak meczowego doświadczenia również było widać na boisku w Kazachstanie. Czekamy na powrót Krychowiaka, jakiego znamy i cenimy.

Najnowsze