„Super Express”: - Co pan wie o reprezentacji Polski? Co może zdziałać na Euro 2024?
David Trezeguet: - Polska to drużyna, która w ostatnich edycjach wielkich turniejów potwierdziła, że jest ważną piłkarską siłą, z ciekawymi zawodnikami i jasnymi celami. Podczas nadchodzących mistrzostw Europy zmierzą się z Francją, Austrią i Holandią. To będzie trudna rywalizacja dla wszystkich tych ekip. Myślę, że Francja jest faworytem: ma świetny zespół, duże indywidualności, znakomitego trenera. Polska moim zdaniem też może odegrać istotną rolę i zdecydowanie stać was na wyjście z grupy.
- W trzecim meczu turnieju zagramy z Francją. Może zdradzić nam pan sekret, jak zatrzymać pana rodaków?
- Doskonale wiemy i statystyki dowodzą, że pierwsze mecze turnieju są kluczowe. Francja z Polską zagra trzecie spotkanie. Może się okazać, że na tym etapie Francuzi będą już mieli zapewniony awans. Grupa Francji jest trudna, a nasz mecz będzie interesujący dla obu stron. Polska będzie miała okazję potwierdzić w nim swoją jakość.
- Jest pan legendą Juventusu, zatem doskonale zna pan Polaków w jego składzie. Arkadiusz Milik jest wielki pechowcem, na ME nie jedzie. Ale na Wojciecha Szczęsnego, który w Katarze wyprawiał w bramce duda, bardzo mocno liczymy.
- Obaj Polacy, to zawodnicy, którzy udowodnili już w Juventusie, jaką mają wartość. Szczęsny to podstawowy bramkarz, a Milik sprawdził się zarówno w pierwszym składzie, jak i jako zmiennik. Mają za sobą solidny sezon, który podsumowali zdobyciem Pucharu Włoch. Milika bardzo mi szkoda. A Szczęsny? Na mistrzostwach Europy Polakom będzie niełatwo osiągnąć sukces, a dobra dyspozycja bramkarza to warunek konieczny.
David Trezeguet: Lewandowski jest przyzwyczajony do presji
- Mimo kontuzji polscy kibice wierzą też w Roberta Lewandowskiego, który ostatnio zaliczył nieco słabszy sezon w Barcelonie. Ma już 36 lat, metryki się nie oszuka?
- Lewandowski to zawodnik, który piłkarsko i jako profesjonalista wciąż należy do światowej czołówki. To autorytet dla innych graczy i inteligentny człowiek. Kluczowe ogniwo Barcelony i ogólnie ważny zawodnik na piłkarskiej mapie świata. Wierzę, że mimo urazu zagra na Euro.
- Najmocniej o porażki obwinia się Lewandowskiego, jako kapitana i najlepszego gracza. Taka presja mu szkodzi?
- Jestem pewny, że Lewandowski jest przyzwyczajony do tego typu sytuacji i presji. To ikona europejskiego futbolu na poziomie klubowym i reprezentacyjnym. Nie sądzę, żeby rola lidera miała przysporzyć mu trudności w wykonywaniu swojej pracy. Jeśli będzie w pełni zdrów i ze wsparciem innych graczy, to Polska może odegrać ważną rolę na Euro.
- Których polskich piłkarzy z czasów kariery najlepiej pan pamięta?
- Nie miałem możliwości grać w drużynach z polskimi kolegami, ani rywalizować przeciwko wielu polskim zespołom czy zawodnikom. Ta najnowsza generacja pokazała ważną tendencję dla polskiej piłki. Poziom piłkarski w Polsce wzrósł, apetyty i ambicje też idą w górę. To istotne z punktu widzenia polskich kibiców.
- Kibice doskonale pamiętają pańskiego „złotego gola” w finale mistrzostw Europy 2000. Żałuje pan, że ten przepis został zlikwidowany?
- Moje doświadczenia ze „złotym golem” są pozytywne. Cieszę się, że mogłem wtedy wykorzystać tę szansę. Esencją futbolu jest to, by tworzyć wielkie widowiska i wydobywać to, co najlepsze z drużyn na boisku.
- Jak pan ocenia transfer swojego rodaka, Kyliana Mbappe, do Realu Madryt?
- To bardzo ważny krok. Real jest w tej chwili najlepszą drużyną w Europie i z największymi ambicjami. Cele sportowe Realu są jasne. Sądzę, że Mbappe dobrze wybrał, przenosząc się do najlepszej ekipy klubowej świata.
- Łączy się pan z nami z Monaco. Mocno ciągnie do miejsca, w którym rozkręcała się pana kariera?
- Jestem w Monako z giełdą zondacrypto podczas prestiżowego wydarzenia Top Marques. Natomiast powrót tutaj to dla mnie ogromna radość. Ze względu na sportową przeszłość, ale też właśnie tu mieszka moja rodzina.
Listen on Spreaker.