Dla reprezentacji Polski udział w mistrzostwach Europy zakończył się na fazie grupowej. Mimo ogromnego wsparcia kibiców na trybunach w meczu z Holandią oraz Austrią niestety nie udało się wywalczyć takiej ilości punktów, która mogłaby zagwarantować awans do fazy pucharowej Euro 2024. Podopieczni Michała Probierza kolejny raz udowodnili, że są bardzo ciężką drużyną w meczach o honor, o czym przekonali się mistrzowie świata z 2018 roku - Francuzi. Trójkolorowi przed meczem z Polską nie mieli dobry statystyk, ponieważ mimo czterech zdobytych punktów mieli na koncie zaledwie jedną bramkę i to za sprawą obrońcy Austrii, który zanotował samobójcze trafienie.
Reprezentacja Francji w opałach. Trójkolorowi mogli trafić lepiej
Sytuacja w grupie D zmieniała się drastycznie. Ekipa z Kylianem Mbappe na czele potrzebowała zwycięstwa z Polską, aby zagwarantować sobie pierwsze miejsce. Podopieczni Didiera Deschampsa ostatecznie zremisowali z biało-czerwonymi, a na domiar złego w równolegle rozgrywanym meczu Austria zwyciężyła po dramatycznym meczu 3:2.
Nie była to dobra informacja dla Francuzów, ponieważ oznacza to, że wyszli z grupy z drugiego miejsca. Trójkolorowi trafili do gorszej drabinki, gdzie od razu czeka ich mecz z drugą drużyną grupy E. Później mogą liczyć na spotkanie z Portugalią, natomiast jeśli uda im się przejść tę drogę to w półfinale mogą zmierzyć się m.in. z Niemcami, czy Hiszpanią.