Kylian Mbappe podczas wtorkowego meczu z Polską nie miał łatwego życia. Przede wszystkim za sprawą Łukasza Skorupskiego, który bronił jak natchniony i odbijał niemal każdą piłkę, która zmierzała w światło bramki. Polski golkiper skapitulował tylko raz. Po strzale Mbappe z rzutu karnego. U kapitana Francuzów widać było wielki głód piłki, bo z powodu złamanego nosa nie mógł zagrać przeciwko Holendrom. Szerokim echem odbiło się zachowanie Mbappe po jednym ze starć z Robertem Lewandowskim. Polak trafił rywala dłonią w okolice nosa i Francuz od razu złapał się za twarz.
Według francuskich dziennikarzy kapitan reprezentacji wicemistrzów świata miał rzucić w stronę Lewandowskiego "to ten skurwy***". Po meczu emocje już opadły i widać było, że kapitan biało-czerwonych oraz Mbappe podeszli do siebie i serdecznie się objęli, więc o żadnym konflikcie nie ma mowy. Zachowanie piłkarza Realu Madryt tłumaczy Richard Gotte, dziennikarz "La Voix du Nord", który porozmawiał z portalem WP SportoweFakty.
- Słyszałem, że źle się wyraził. To taki piłkarz: emocjonalny, gdy nie idzie, frustruje się. Robi to, bo jest ciągle głodny, chce strzelać gole, wygrywać. On ma jasny cel: chce wygrać ten turniej, Złotą Piłkę - uważa żurnalista. - On ma zawsze w głowie najwyższe cele. Nie sądzę, by chciał obrazić Lewandowskiego, po prostu się zdenerwował, że został trafiony akurat w twarz - ocenił Gotte.