Poniedziałek był dla reprezentacji Polski dniem lizania ran po porażce z Holandią. Chociaż wstydu nie było, to wciąż na koncie biało-czerwonych zero punktów. Szanse na wyjście z grupy wciąż są, choć oczywiście znacznie zmalały. Reprezentacja przygotowuje się do piątkowego meczu z Austrią, który w dużej mierze zdecyduje o tym, czy biało-czerwoni zachowają szanse na wyjście z grupy. - Zagraliśmy niezły mecz, daliśmy dużo zdrowia i zaangażowania. Pracą na treningach dążymy do tego, żeby zagrać jeszcze lepszy mecz w piątek. Głowy do góry, jedziemy dalej – powiedział na konferencji prasowej pomocnik reprezentacji Polski Taras Romanczuk.
Piłkarze reprezentacji poszli razem na sushi
Pojadą dalej od jutra, bo w poniedziałek mieli nieco luźniejszy dzień. Niektórzy z piłkarzy chcieli wykorzystać ten czas na przejażdżkę rowerową, ale długo ona nie potrwała, bo przepędziła ich burza z ulewnym deszczem. Niedługo później wyruszyli zatem na miasto busikiem i zatrzymali się przy jednym z lokali serwujących sushi. Atmosfera była świetna, piłkarze strzelali sobie fotki, wzięli też japońskie jedzenie na wynos. Jak widać, porażka z Holandią nie sprawiła, że piłkarze mieli opuszczone głowy. I dobrze, bo w meczu z Austrią muszą zagrać jak o życie!