„Super Express”: - Jak to oceniasz początek Euro jeśli chodzi o TVP Sport? Kibice zachwycają się komentarzem Mateusza Święcickiego.
Jakub Kwiatkowski: - Ja wiedziałem od początku, że wypożyczenie Mateusza Święcickiego to będzie znakomity ruch i to się tylko potwierdza, bo też widzę, co się na Twitterze dzieje. Jestem oznaczany przez kibiców, którzy z entuzjazmem oceniają jego komentarz.
- Kibice zaczęli wytykać Dariuszowi Szpakowskiemu, że popełnił błąd, czytają Rafaela Leo nazwał „Lią”. Okazuje się, że tak się mówi...
- Ja zawsze mówiłem, że to jest takie czepianie się. Oczywiście później Grzesiek Mielcarski, który bardzo dobrze mówi po portugalsku, wyjaśniał właśnie tę różnicę w wymowie pewnych nazwisk. Tak samo pamiętam, kiedy był trenerem Fernando Santos, jednym z jego asystentów był Joao. Wszyscy mówiliśmy Joao, się nie wymawia inaczej. Na tej zasadzie powinniśmy mieć pretensje do zagranicznych komentatorów, że nie umieją wymówić Szczęsny czy Błaszczykowski.
Czy Kylian Mbappe zagra z Polską? Media podają pilne wiadomości, znaleziono specjalny sposób!
- Ty byłeś zaskoczony tym jak reprezentacja zagrała w meczu z Holandią?
- Nie byłem zaskoczony specjalnie, bo było widać, że energia w tej drużynie rośnie. Jeszcze jesienią były moje dwa ostatnie zgrupowania, kiedy przyszedł Michał Probierz, tam było czuć, że coś fajnego się buduje. Czuć było jakieś takie podwaliny i fundament do poprawy atmosfery, do budowy drużyny. Oczywiście w piłce potrzebne są punkty. My tych punktów nie zdobyliśmy, ale na pewno reprezentacja nie ma czego się wstydzić.
- Byłeś na meczu Austriaków. Ciężko będzie z nimi?
- Na pewno. Austriacka drużyna stanowi olbrzymi kolektyw. I może nie ma takich indywidualności, wielkich gwiazd i nazwisk, ale ma bardzo dobrych piłkarzy. Oni też przegrali, też wiedzą, że dla nich to też jest mały finał. Nie czeka nas wcale łatwe zadanie, a wręcz przeciwnie bardzo trudne. Oni bardzo mocno wysoko grają, mocnym pressingiem. Czasami Francuzi mieli problemy z takiego pressingu się wyzwolić. A jak ja sobie przypominam naszą kadrę, to my nigdy nie lubiliśmy. Polacy muszą zostawić kawał zdrowia na boisku i walczyć od pierwszej do ostatniej minuty.
- Zauważasz, że zmieniło się podejście piłkarzy do Roberta Lewandowskiego?
- Nigdy nie widziałem, żeby Robert się jakoś wywyższał. Może chodziło o to, że to piłkarze byli bardziej stremowani jego obecnością i mieli problem z podejściem do niego, z porozmawianiem, ale Robertowi myślę, że zawsze mu zależało na dobro drużyny, na budowaniu atmosfery i kolektywu.