Dariusz Szpakowski w ostatnich latach niejednokrotnie przekonywał się na własnej skórze o tym, że łaska widza na pstrym koniu jeździ. Legendarny komentator "TVP Sport" w czasie meczu Portugalia - Czechy znów musiał zmagać się z potężną krytyką, kiedy wymawiał nazwisko Rafaela Leao jako "Lią". Po przerwie zarówno Szpakowski, jak i Grzegorz Mielcarski tłumaczyli się z tego ruchu, jednak w internecie i tak pojawiła się masa memów. W obronie legendarnego komentatora stanął Tomasz Ćwiąkała, który doskonale zna język portugalski i postanowił wytłumaczyć, że Szpakowski nie popełnił błędu.
- Rafael Leao, czy Rafael Lią? To pytanie zadają sobie polscy kibice po wczorajszym meczu reprezentacji Portugalii po tym, jak Dariusz Szpakowski wprowadził wymowę Lią i to jest wymowa słuchajcie prawidłowa. Pamiętajmy o jednej rzeczy - Szpakowski komentował to spotkanie z Grześkiem Mielcarskim, który mówi perfekcyjnie po portugalsku. - tłumaczył Ćwiąkała.
Dziennikarz sportowy i komentator "Canal+" dodał, że o ile Leao sam przedstawiał siebie we Włoszech jako "Leao" to robił to przede wszystkim po to, aby ułatwić wymowę tamtejszym dziennikarzom i kibicom, którzy mogliby mieć problem z wymówieniem jego nazwiska w jego ojczystym języku. - Nagrałem tę odpowiedź dlatego, że widziałem, że na Dariusza Szpakowskiego spadła bardzo duża krytyka (...) co do zasady - jeśli ktoś wymawia nazwisko poprawnie to wydaje mi się, że nie zasługuje na krytykę. - dodał Ćwiąkała.
Listen on Spreaker.