„Na naszych stadionach nie ma miejsca dla prawicowych ekstremistów, a wykorzystywanie mistrzostw Europy w piłce nożnej jako platformy do propagowania rasizmu jest całkowicie nie do przyjęcia” – z oburzeniem zauważyła niemiecka minister spraw wewnętrznych, Nancy Faeser. Jej komentarz odnosił się do tak zwanego „wilczego salutu”, wykonanego po drugiej bramce przez Demirala.
Gest ów – widoczny na zdjęciu – kojarzony jest z organizacją „Szare Wilki”, prawicowy ruch mający ponadpięćdziesięcioletnią tradycję, działający nie tylko na terenie Turcji. Organizacja nie unikała metod terrorystycznych w swych działaniach. Polakom znana jest przede wszystkim przez pryzmat zamachu na papieża Jana Pawła II. Jego sprawca, Mehmet Ali Agca, był członkiem „Szarych Wilków”.
Już wiadomo, co najbardziej zmobilizowało Turków przed meczem z Austrią. Dostali wsparcie od wielkiego mistrza i wyprowadzali ciosy w jego stylu!
Niemieckie władze liczebność członków tegoż ruchu na terenie kraju oceniają na kilkanaście tysięcy; jakiś czas temu przez kraj-organizatora EURO przetoczyła się dyskusja o jej ewentualnej delegalizacji. Uznawany jest on bowiem przez Urząd Ochrony Konstytucji w Niemczech za zrzeszenie rasistowsko-nacjonalistyczne.
Wspomniana Nancy Faeser sprawująca swój urząd od 2021 roku, zaapelowała, aby sprawą gestu Demirala zajęła się Europejska Unia Piłki Nożnej. W odpowiedzi UEFA poinformowała w środę, że rozpoczęła śledztwo w tej sprawie.
„Wszczęto dochodzenie zgodnie z art. 31 ust. 4 Regulaminu Dyscyplinarnego UEFA w związku z domniemanym niewłaściwym zachowaniem zawodnika (…) Meriha Demirala. Dalsze informacje dotyczące tej sprawy zostaną udostępnione w odpowiednim czasie” – napisano.
Sam piłkarz nie krył się z tym, że jego zachowanie było świadome i zaplanowane. Fotkę z celebracji umieścił w swych mediach społecznościowych, opatrując go komentarzem „Jak szczęśliwy jest ten, kto jest Turkiem!”. Jego zdaniem to jedynie wyraz dumy z przynależności do narodu tureckiego, bez podtekstów politycznych i ekstremistycznych.