Polscy siatkarze kontrolowali przebieg rywalizacji z Egiptem, siatkarskim kopciuszkiem w olimpijskim turnieju Paryż 2024. Teraz zaczną się schody, bo przed zespołem Nikoli Grbicia starcia z potęgami - Brazylią i Włochami. Italia ograła 3:1 "Kanarków". I właśnie z Brazylijczykami zmierzą się Polacy w kolejnym meczu, w środę.
Nikola Grbić: Dobrze wiem, co dzieje się w głowach chłopaków
- Jeżeli już nie jest, to zaraz będzie najciekawszy turniej siatkarski, jeżeli chodzi o igrzysko olimpijskie, może nawet w historii. Także jestem podekscytowany, że mogę być jego częścią i cieszę się, że kibice będą też czerpali z tego dużo radości - powiedział po meczu z Egiptem nasz atakujący Bartosz Kurek, kapitan polskiego zespołu. - Muszę przyznać, że potrzebuję jeszcze trochę czasu, żeby złapać swój rytm, ale widzę, że reszta ekipy jest gotowa, także z optymizmem patrzę na kolejne spotkanie. Myślę, że teraz będzie już walka na zapałki, już nikt nie będzie kalkulował, nikt nie będzie się nad niczym zastanawiał. Poprzeczka idzie już bardzo mocno do góry i o kolejne zwycięstwa będzie bardzo trudno. Po prostu i my, i przeciwnik musimy sprzedać swoją najlepszą siatkówkę. Mam nadzieję, że będziemy o to parę piłek lepsi - dodał Kurek.
Aleksander Śliwka: Brazylijczycy będą z nami walczyć do ostatniej kropli krwi
Kapitan naszej reprezentacji zdradził, że ceremonię otwarcia igrzysk oglądał razem z kolegami z zespołu. - Myślę, że to była fajna ceremonia, coś nowego, coś odświeżającego. Może trochę przydługiego - stwierdził z uśmiechem Kurek.