Katarzyna Wasick w świetnym stylu awansowała do półfinału na 50 m metrów stylem dowolnym na igrzyskach Paryż 2024. - Cieszę się, to jest jeden z moich lepszych wyników rano, także lekka ulga, bo wiadomo, że ten pierwszy start jest zawsze taką niepewnością i tak naprawdę ufamy swoim przygotowaniom, ale dopóki nie wyjdziemy i nie poczujemy publiczności i nie wskoczymy do basenu, to nie wiemy jak popłyniemy - powiedziała Katarzyna Wasick po eliminacyjnym wyścigi. - Także cieszę się z tego rannego rezultatu, ale już myślę o tym, żeby iść rozpływać, odpocząć, bo po południu jest tak naprawdę nowy wyścig, nowe rozdanie i tam trzeba też popłynąć, myślę, że jeszcze lepiej - dodała polska pływaczka.
Katarzyna Wasick czuje się mocna, ale jednocześnie podchodzi do kolejnego wyścigu z pokorą. W półfinale popłynie dziś po godzinie 20.
- Myślę, że to jest tak jak mówię, trzeba przejść każdy etap i dopóki nie będę w tym finale, nie będę mówić, nie będę spekulować, po prostu chcę zrobić swoje, popłynąć jeszcze jeden wyścig, tutaj wszystko się może zdarzyć - stwierdziła Wasick. - Rezerwy zawsze są. Czasami warto czekać, warto poczekać na coś fajnego i być cierpliwym. I myślę, że to, że miałam start na końcu, to nie było jakoś, że denerwowałam się, tylko po prostu zyskałam na tym, że mogłam zobaczyć tak naprawdę moje zawodniczki, z którymi będę rywalizować, oswoić się z basenem i po prostu wyjść dzisiaj z większą pewnością siebie - zakończyła.