Helena Wiśniewska po klęsce w półfinale

i

Autor: AP Photo Helena Wiśniewska po klęsce w półfinale

Paryż 2024

Klęska polskich kajakarek w Paryżu! Miał być medal dla Polski, były łzy rozpaczy. Fatalny piątek na igrzyskach

2024-08-09 11:41

Ostatni piątek z igrzyskami olimpijskimi w Paryżu rozpoczął się dla Polski fatalnie! Jak zawsze liczyliśmy na reprezentantów Polski w kajakarstwie, którzy od wielu lat przywozili przynajmniej jeden medal, ale w tym roku będzie o to niezwykle trudno. Po czwartkowej porażce kobiecej czwórki K-4, w piątek klęskę przeżyły dwójki Martyna Klatt/Helena Wiśniewska i Karolina Naja/Anna Puławska. Z obiema załogami wiązaliśmy nadzieje, a te odpadły już w półfinale. Na mecie zamiast medalu były łzy rozpaczy...

Nie tak miało być. Już w czwartek przeżywaliśmy występ, z którym wiązaliśmy medalową nadzieję. Kobieca czwórka w składzie Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol i Dominika Putto zajęła w finale najgorsze dla sportowców 4. miejsce, przegrywając brązowy medal o nieco ponad 0,2 s. Popularne "Atomówki" nie nawiązały do sukcesu z Tokio, ale liczyliśmy na to, że poprawią się w konkurencji K-2 na 500 m. W niej mieliśmy aż dwie załogi w jednym piątkowym półfinale, z którego cztery najlepsze duety przechodziły do finału. Nic nie zapowiadało klęski, do jakiej doszło na torze.

Karolina Naja i Anna Puławska oraz Martyna Klatt i Helena Wiśniewska dobrze zaczęły półfinał. Na półmetku zajmowały miejsce w czołowej czwórce i wydawało się, że dość spokojnie wywalczą awans do finału. Pierwsza z tych załóg cieszyła się w Tokio ze srebrnego medalu i w Paryżu chciała powtórzyć ten sukces, a druga była wśród głównych faworytek do medalu. Tym większym szokiem było to, co wydarzyło się na drugiej połowie dystansu.

Sonda
Ile medali zdobędą Polacy na igrzyskach w Paryżu?

Klęska kajakarek Klatt/Wiśniewska i Naja/Puławska

Obie polskie osady niesamowicie osłabły i z każdym metrem traciły dystans do rywalek. Na finiszu nie miały sił, żeby powalczyć o czołową "czwórkę" i musiały pogodzić się z szóstym oraz siódmym miejscem, co oznaczało awans do finału B, nazywanego często finałem pocieszenia. Zamiast walki o medale, załogi Klatt/Wiśniewska i Naja/Puławska będą rywalizować o 9. miejsce na igrzyskach. Trudno się dziwić, że utytułowane Polki na mecie były załamane. Helena Wiśniewska po wyjściu z kajaka była zdruzgotana i zalała się łzami, a niestety nie był to koniec polskich porażek w kajakarskich półfinałach.

Po kobietach na torze w konkurencji K-2 na 500 m pojawili się mężczyźni. Już w pierwszym półfinale płynęła nasza dwójka Jakub Stepun i Przemysław Korsak. Polacy zaprezentowali się podobnie jak koleżanki - dobrze zaczęli i na półmetku byli w czwórce dającej awans, ale na drugiej połowie dystansu kompletnie opadli z sił i finiszowali ostatni. Podobnie jak kobiece dwójki wystąpią jedynie w finale B. Z pięciu polskich półfinałów w piątek mogliśmy cieszyć się jedynie z awansu Sylwii Szczerbińskiej i Doroty Borowskiej w C-2 na 500 m oraz kanadyjkarza Wiktora Głazunowa na 1000 m. Ich finały odbędą się jeszcze w piątek po południu.

Najnowsze