Ćwierćfinały igrzysk olimpijskich dla polskich siatkarzy były wręcz przeklęte. W XXI wieku to właśnie na tej fazie rozgrywek biało-czerwoni zawsze kończyli swój udział na imprezie. W wielu przypadkach były to porażki niespodziewane i bolesne, bo często Polacy jechali na igrzyska jako kandydaci do złotego medalu. Również i na igrzyskach olimpijskich w Paryżu stawiano ich jako głównego faworyta do zwycięstwa. I tym razem udało się zbliżyć do tego osiągnięcia, bo podopieczni Nikoli Grbicia przełamali klątwę ćwierćfinału i pokonali Słowenię w czterech setach.
Anastasi wysłał wiadomość do Grbicia. Piękny gest
Radość w polskim obozie była ogromna i nie zabrakło łez radości. Również Grbić był wzruszony i przed kamerami nie ukrywał wielkich emocji. Ale wszyscy razem zgodnie przyznawali, że to nie koniec ich zadania. Szkoleniowiec Polaków dostał zapewne mnóstwo wiadomości z gratulacjami, a jedna przyszła od Andrei Anastasiego, byłego selekcjonera biało-czerwonych. Włoch w rozmowie z WP SportoweFakty zdradził, co napisał do Serba.
- Pogratulowałem mu i napisałem, że bardzo cieszę z jego wyniku. Bardzo go lubię. To wyjątkowa osoba, miałem okazję go trenować w klubie. To właśnie Jugosławia z Nikolą na rozegraniu pokonała Włochy w półfinale podczas igrzysk w Sydney, kiedy byłem selekcjonerem Italii. Nigdy nie miałem jednak o to żalu - powiedział Anastasi. - Mam nadzieję, że w finale zagrają Polska i Włochy. Jeśli tak się stanie, to pójdę wtedy do restauracji i nie będę oglądał, bo nie będę wiedział, komu kibicować. Oczywiście, jestem Włochem, ale moje serce jest w Polsce. Te dwie drużyny zasługują na to, bo na przestrzeni ostatnich dwóch lat były najlepsze - ocenił szkoleniowiec.