„Super Express”: - Jest pani na pewno inną zawodniczką niż w igrzyskach w Tokio…
K. Zwolińska: - Tamte igrzyska przyniosły sukces jakim było piąte miejsce. Byłam wśród faworytek, ale brakowało mi doświadczenia i rutyny walki na najwyższym poziomie. Cieszę się, że teraz mam już doświadczenie, że zdobywałam medale mistrzowskich imprez. To będzie świadoma walka z rywalkami, a nie liczenie na łut szczęścia.
- Na ile przeszkadza pani rola kandydatki do medalu?
- Ależ cieszę się z tego, że ludzie widzą we mnie kandydatkę do medalu. Gdyby było inaczej, nikt by nie oglądał moich startów. Bo po co oglądać konkurencje, w których nie mamy szans? Ale nie jestem sama. Mamy mocną drużynę i szanse, by walczyć na wyczekiwany od 24 lat medal w slalomie.
- Woli pani siedzieć w jedynce w kajaku czy klęczeć w kanadyjce?
- Zdecydowanie wolę siedzieć niż klęczeć, bo zaczynałam sportową drogę od K1. Sercem i sentymentem jestem przy nim. I cieszę się, że w programie igrzysk kajak K1 rozgrywany będzie jako pierwszy. Nie będę zmęczona, nie będę musiała poświęcić tej konkurencji na rzecz innych, które by ją poprzedzały.
- Czy jak osoba z Nowego Sącza była pani „skazana” na slalom kajakowy?
- Tak! (śmiech) Nie no, śmieję się, bo jako dziecko usportowione miałam wiele dyscyplin do wyboru. Ale ten sport wywodzi się od nas, z południa, a mnie właśnie on najbardziej się spodobał, bo polega na współpracy z żywiołem.
- Nie jest to sport niebezpieczny?
- Od lat już nie. Teraz jest już dużo sztucznych torów, które budowane są , by były bezpieczne. Nie ma na nich wielu skał. Mamy też dobry, certyfikowany sprzęt. Nigdy nie byłam w sytuacji zagrożenia życia. Ale nie raz się przestraszyłam, a przełamywanie strachu to element rozwoju w slalomie. A pierwsza umiejętność kajakarza to starannie unikać wywrotek. Gdy jednak do tego dojdzie, w trzy – cztery sekundy wracam do pozycji wyjściowej. A pływać potrafię jak ryba w wodzie.
- Od jak dawna jest pani w wojsku?
- Niespełna rok. Mam stopień szeregowej, ale liczę na awans po igrzyskach (śmiech). Przeszłam przeszkolenie we Wrocławiu, było bardzo fajnie. Wartości olimpijskie i wojskowe bardzo się z sobą łączą. Zawsze uważałam się za patriotkę. Stanowi dla mnie dumę, że mogę reprezentować Polskę.
Program olimpijskich startów Klaudii Zwolińskiej
27 i 28.07 – K1
30 i 31.07 – C1
2, 3, 4 i 5.08 - cross
Listen on Spreaker.