- Końcówka była dramatyczna, Grzegorz Łomacz konsekwentnie wystawiał ci piłkę, a ty wykorzystałeś dopiero kolejną szansę na przypieczętowanie awansu. Byłeś spokojny, że w końcu się uda?
Wilfredo Leon: - Tak. Byłem pewny, bo - tak jak zawsze mówię - Pan Bóg jest z nami, a jak on nad nami czuwa, to nie ma czego się bać. Jak już udało się w końcu wykorzystać piłkę meczową, to powiedziałem do Grzesia Łomacza: "Dziękuję za zaufanie". Zmienił Marcina Janusza i ta końcówka to też był na pewno bardzo trudny moment dla niego. I co mam więcej powiedzieć? Jestem tutaj, żeby wykonać swoją pracę i to nie w łatwych momentach, ale właśnie w tak trudnych chwilach. Czasami się uda, czasem nie, ale trzeba próbować i dawać z siebie wszystko.
- To był niesamowicie dramatyczny mecz. Jak udało wam się go odwrócić?
- Było ciężko, a do tego mieliśmy tyle problemów. Mateusz Bieniuk wypadł z gry, Marcin Janusz miał problemy, Paweł Zatorski doznał kontuzji, ja też nie jestem na sto procent zdrowy, a inni też pewnie czują ból, ale walczymy dalej. Jesteśmy drużyną i jako drużyna to wygraliśmy. Każdy, kto dostał szansę, dał z siebie wszystko i to było widać. Dokonaliśmy tego wszyscy - kibice, drużyna i sztab. Każdy z nas wie, w jak ważnym momencie teraz jesteśmy. Było ciężko, ale takie zwycięstwa budują zespół.
- W trzecim secie trener Nikola Grbić ściągnął cię z boiska. Zabolało cię to?
- Nie, to była dobra decyzja i rozumiałem, dlaczego tak zrobił. Nie skończyłem trzech akcji, zacząłem się denerwować i straciłem trochę głowę, więc dobrze, że byłem na ławce, bo uspokoiłem się i potem wróciłem. O to chodzi. Nie byłem zły na trenera, nawet byłem zadowolony.
- Jak będzie w finale? Pozbieracie się fizycznie po tej bitwie?
- Fizycznie czujemy się bardzo dobrze. Aż mam za dużo energii. Finał? Nie wiem, jak będzie. 3:0 raczej nie wygramy, ciężki mecz pewnie będzie. Czekamy na finał.
- Zawsze powtarzałeś, że dla ciebie liczy się tylko złoto. Srebro cię nie zadowoli?
- Nie! Jeżeli będzie srebro, to trudno, pewnie też będziemy świętować, ale to nie będzie to samo, nie będzie mi smakować, bo srebro dostają przegrani. Mi smakuje tylko złoto.