Autor: AP Lewandowski we wszystkim jest lepszy od Comana

Bayern - Werder: Mnóstwo szczęścia Bawarczyków. Jeden gol dał im trzy punkty!

MSo

2019-04-20 17:06

Losy mistrzostwa Niemiec cały czas nie zostały zamknięte. Borussia Dortmund depcze monachijczykom po piętach. Jeden błąd któregoś z zespołów może pogrzebać jego szanse na paterę. Bawarczycy mieli dziś dużo szczęścia - jeden rykoszet dał im trzy punkty. Werder ma prawa do sporego niedosytu.

Najnowsze z działu

Piszą historię piłki

Bayer Leverkusen zadziwia piłkarski świat! Zrobili to kolejny raz, idą po rekord wszech czasów [WIDEO]

prawdziwa demolka

Stadion Bayeru Leverkusen zdemolowany! Obrazki jak po przejściu tornada. To skutki wielkiej radości z mistrzostwa Niemiec

niespodziewane doniesienia

Wieści o kumplu Lewandowskiego gruchnęły jak grom z jasnego nieba! Fani będą załamani, muszą przygotować się na najgorsze

Wstrząsające doniesienia

Zastąpił Roberta Lewandowskiego w Bayernie, przeżył chwile grozy. Ucierpiały dzieci piłkarskiej gwiazdy

Szczere słowa

Mateusz Borek bez pardonu uderzył w znanego trenera! Komentator nie ma co do tego wątpliwości, mocne słowa

Bayern Monachium - Werder Brema 1:0 (0:0)
Bramki: 75' Sule

Kartki: Veljković (dwie)

Bayern: Ulreich - Alaba, Boateng, Suele, Kimmich - Coman, Alcantara, Martinez (60' Goretzka), Gnabry (87' Sanches) - Lewandowski, Mueller (71' Ribery)

Werder: Pavlenka - Gebre Selassie, Veljković, Moiasnder, Augustinsson - Eggestein, Sahin (81' Pizarro), Klaasen - Mohwald (60' Langkamp) - Kruse, Rashica (73' Osako)

Bremeńczycy w tym roku jeszcze nie przegrali. Czy ta znakomita seria zostanie zatrzymana przez Bayern Monachium? "Gwiazdy południa" nie zremisowali ani nie przegrali od 2012 roku. Wtedy zmierzyli się z nimi w ramach Telekom Cup i zremisowali 2:2, po czym przegrali w karnych. Ich fenomenalna passa trwała do dzisiaj.

Bayern był dziś wyjątkowo słaby. Podopieczni Niko Kovaca byli znakomicie pilnowani przez Werder - goście podchodzili wysokim pressingiem do rywali i nie pozwalali im podejść do własnego pola karnego. A nawet, gdy to już się udawało, to świetnie bronił Jiri Pavlenka.

Szczęście przyszło dopiero w drugiej odsłonie. Piłkarze Bayernu zaczęli nacierać na bramkę Bremeńczyków, ale świetni bronił czeski golkiper. W 75. minucie na uderzenie sprzed pola karnego zdecydował się Nicklas Suele. Strzał stoper leciał w środek bramki, ale rykoszet od obrońcy wpadł do siatki.

Jeden błąd defensywy Bremeńczyków dał trzy punkty ich rywalom. Bawarczycy mieli dużo szczęścia - jedyny gol pozwolił im uciec przed Borussią Dortmund na cztery oczka. Mecz BVB już w niedzielę, 21. kwietnia z SC Freiburg.