Trener Jurgen Klopp zdaje sobie sprawę, że w przyszłym sezonie Borussię czeka bój w Lidze Mistrzów i chce wzmocnić skład. Na czele jego listy pragnień znaleźli się Christian Traesch i Marco Reus.
23-letni pomocnik VfB Stuttgart miał pecha przed MŚ w RPA. Joachim Loew widział w nim zastępcę kontuzjowanego Ballacka, lecz na dwa tygodnie przed mistrzostwami Traesch doznał kontuzji podczas zgrupowania we Włoszech i championat oglądał w telewizji. Ale to rozgrywający "z papierami na mistrza".
Robiąc zamach na Marco Reusa Klopp chce naprawić błąd swojego klubu. Ten napastnik jako junior grał w Dortmundzie, ale nie zostal w porę zatrzymany i w roku 2009 podpisał kontrakt z Moenchengladbach. Jeśli wróci będzie groźnym konkurentem dla Roberta Lewandowskiego.
Na te dwa transfery Borussia zarezerwowała 17,5 mln euro, ale jeśli Stuttgart i Moenchengladbach wylecą z Bundeligi obaj zawodnicy automatycznie stanieją o przynajmniej 5 mln. Obaj są młodzi, w rozkwicie talentu, perspektywiczni. To się nazywa - proszę PT Prezesów i Dyrektorów Sportowych - polityka transferowa prowadzona z sensem.