To miał być klasyk 13. kolejki gier w Niemczech. Rozpędzony Bayern kontra piąte Schalke 04 Gelsenkirchen. Kolejny raz okazało się jednak przede wszystkim, że monachijczycy grają w innej lidze. I tylko wtedy, gdy akurat na chwilę zwolnią, rywale mają szansę rywalizować z nimi jak równy z równym.
Manchester City - Liverpool: Brazylijska samba na Etihad Stadium!
Tak było w sobotę. Maks Meyer zbiegł do środka, uderzył technicznie po długim rogu, Manuel Neuer na chwilę przestał bawić się w Supermana i nieoczekiwanie gospodarze wyrównali stan meczu. Wyrównali, bo wcześniej już przegrywali, po bramce Davida Alaby. Austriak uderzył mocno, trafił w Leona Goretzkę, a futbolówka wpadła do siatki Ralfa Faehrmanna.
Arjen Robben podał!
W drugiej odsłonie zespół był już tylko jeden. Bayern, który po golach Javiego Martineza oraz Thomasa Mullera wygrał ostatecznie 3:1. Hiszpan swoje trafienie zaliczył po asyście Arjena Robbena, co już samo w sobie musiało być zaskoczeniem. Inna sprawa, że Holender postawiony został pod ścianą. Z narożnika pola karnego uderzać akurat nie mógł. Jakby mógł, nie mamy wątpliwości, zrobiłby to.
هدف البايرن بايرن ميونخ2-1شالكة مارتينيز https://t.co/AQXamlVBLz
— Kooora_news5 (@kooora_news5) listopad 21, 2015
A Lewandowski? Na własne życzenie stracił prowadzenie w klasyfikacji najlepszych strzelców Bundesligi. Polak nie wykorzystał kilku sytuacji. Trafił również w słupek. Po meczu mógł być jednak zadowolony. Po zwycięstwie monachijczycy mają już 37 "oczek" na 39 możliwych i nad drugą Borussią Dortmund zyskali ponownie osiem punktów przewagi. Mistrzostwo coraz bliżej.
FC Schalke 04 Gelsenkirchen - FC Bayern Monachium 1:3 (1:1)
Bramki: Max Meyer 17 - David Alaba 9, Javi Martínez 69, Thomas Müller 90