Z przyjściem Carlo Ancelottiego do Bayernu Monachium wiązano ogromne nadzieje. Pepowi Guardioli nie udało się to, na co w Bawarii czekano najmocniej - co prawda Hiszpan wywalczył trzy mistrzostwa Niemiec, ale nie sięgnął po trofeum Ligi Mistrzów. Liczono więc, że uda się to Włochowi. Szczególnie, że z Realem Madryt triumfował w tych rozgrywkach. Ale pierwszy sezon 58-letniego szkoleniowca nie był wielkim sukcesem.
Co prawda Bayern znów był najlepszy w Bundeslidze, ale nie zdołał sięgnąć ani po Puchar Niemiec, ani nie wygrał Champions League. Co gorsza Bawarczycy rozczarowywali jeśli chodzi o grę - kilka spotkań wygrali rzutem na taśmę w samych końcówkach i nie dominowali tak zdecydowanie, jak w poprzednich latach. Start nowych rozgrywek też nie jest dla nich najlepszy. W minionej kolejce niespodziewanie przegrali bowiem z Hoffenheim 0:2, a to wywołało falę plotek na temat przyszłości Ancelottiego.
Na jego temat wypowiedział się m.in. były piłkarz Bayernu Mario Basler. I jego słowa wywołały niemałe poruszenie. - Słyszałem, że Ancelotti podpisał kontrakt z chińskim klubem - zdradził Niemiec. - Z tego co słyszałem, Włoch ma odejść z Bayernu zimą, kiedy w Chinach zacznie się nowy sezon. Nie mogę tego potwierdzić na sto procent, ale moje źródło jest wiarygodne. Ufam mu - dodał 48-latek. Czyżby to oznaczało zbliżającą się zmianę na stanowisku szkoleniowca Bawarczyków?