„Super Express”: - Jeśli w trakcie kariery mógłby pan wziąć jedną umiejętność od Roberta Lewandowskiego, co by to było?
Claudio Pizarro: - To trudne, by wybrać jedną umiejętność, bo uważam, że jest napastnikiem kompletnym. Może zrobić wszystko i wszystko robi świetnie. Teraz najchętniej skorzystałbym z jego doświadczenia. Pod kątem tego, że na tym etapie kariery znakomicie wie, jak to robić, by we właściwym momencie pojawić się w odpowiednim miejscu i zdobywać bramki. A myślę, że to właśnie doświadczenie mu to umożliwia.
Christian Eriksen wróci do gry? Media przyłapały go na treningach, świetne wiadomości
- Wciąż ma pan kilka rekordów Bundesligi (m.in. najstarszy strzelec gola). Czy Lewandowski może pana pobić?
- To się może wydarzyć. (śmiech) Nie będzie mu tak łatwo, ale zdecydowanie stać go na pobicie każdego rekordu, jaki będzie chciał pobić.
- Lewandowski ma w tej chwili 291 goli od początku kariery w Bundeslidze, natomiast legendarny Gerd Mueller trafił aż 365 razy. Polak może go dogonić?
- Jeśli zostanie w Bundeslidze, to tak… (śmiech) Strzela gola za golem, bramki na wagę wygranych. Jeżeli nie zmieni ligi, to motywacji na pewno mu nie zabraknie.
- Zbliża się kolejny „Der Klassiker”, czyli starcie Borussii z Bayernem. W Polsce kibiców rozgrzewa rywalizacja naszego asa z Erlingiem Haalandem z BVB. Norweg może być kiedykolwiek lepszy od Lewandowskiego?
- Niewykluczone. Wiele zależy od tego, czy będzie zdrowy. A także od tego, do czego będzie dążył, gdzie będzie grał. Jego umiejętności są niesamowite. Również siła, mentalność. Może Robert ma nieco lepszą technikę, ale Erling może nadrobić to swoją siłą. Zobaczymy, co pokażą najbliższe sezony. Może być naprawdę genialnym piłkarzem i strzelcem.
- Lewandowski od trzech sezonów z rzędu zdobywa koronę najlepszego strzelca Bundesligi. Haaland jest w stanie złamać jego hegemonię?
- Jeden z nich na pewno zostanie najlepszym strzelcem. Ale który - czas pokaże.
- W Polsce wielu kibiców uważa, że Złota Piłka dla Leo Messiego, a nie dla Lewandowskiego, to skandal. Jak pan przyjął tę informację?
- Byłem trochę rozczarowany. Liczyłem, że Złotą Piłkę dostanie Robert, bo na to zasługuje. Nie możemy umniejszać talentu Messiego i tego, jak wartościowym jest zawodnikiem, ale moim zdaniem na nagrodę zasługiwał Robert. Może za rok!
Co dalej z Markiem Papszunem? Prezes Rakowa ucina spekulacje, padły mocne słowa