Losy meczu rozstrzygnęły się już w pierwszej połowie, choć długo czekaliśmy, aż piłkarze się rozkręcą. Bayern nie forsował tempa, jakby doskonale wiedział, że gole przyjdą wraz z upływem czasu. Na dobrą sprawę Bawarczycy pierwszą sytuację bramkową wykorzystali. Po rzucie rożnym i zamieszaniu w szesnastce piłka trafiła pod nogi Francka Ribery'ego, który uderzył z powietrza i pokonał bramkarza rywali. Tuż przed przerwą na listę strzelców wpisał się James Rodriguez. Świetnym podaniem obsłużył Kolumbijczyka Corentin Tolisso, a były zawodnik Realu wykończył akcję znakomicie.
W drugiej połowie Bayern sprawiał wrażenie drużyny, która tylko czeka na końcowy gwizdek. Ten mecz nie był dla nich dużym wyzwaniem, ale Mainz pokazało ambicję. Gdyby miało więcej jakości w wykończeniu akcji, mogłoby jeszcze napsuć krwi liderowi Bundesligi. W 63. minucie na boisku pojawił się Robert Lewandowski, który zastąpił Sandro Wagnera, lecz Polak nie miał okazji bramkowych, bo i Bayern leniwie poczynał sobie w ofensywie. Ostatecznie Bawarczycy wygrali w Moguncji 2:0.
FSV Mainz - Bayern Monachium 0:2 (0:2)
Bramka: Franck Ribery 33, James Rodriguez 44
Żółte kartki: Sebastian Rudy, Sandro Wagner, Jerome Boateng
Mainz: Zentner - Donati, Bell, Diallo, Hack, Holtmann (73. Berggreen) - Oeztunali (46. Quaison), Gbamin, Latza, Maxim (57. Serdar) - Muto
Bayern: Ulreich - Rafinha, Hummels, Boateng, Bernat - Tolisso, Rudy (70. Alaba), Rodriguez - Mueller, Wagner (63. Lewandowski), Ribery (82. Coman)