Lewandowski w 33 meczach tego sezonu Bundesligi zdobył 30 bramek. Jeszcze w sobotę wydawał się głównym kandydatem do korony. Prowadził w klasyfikacji strzeleckiej, miał bramkę przewagi nad Aubameyangiem. O ile jednak Gabończyk na finiszu sezonu popisał się dubletem, o tyle Polak ani razu nie wpisał się na listę strzelców w starciu z SC Freiburg.
Polak, chociaż jeszcze w trakcie celebracji mistrzowskiego tytułu wydawał się rozczarowany, szybko zareagował na swoją porażkę. W stylu godnym prawdziwego mistrza. Reagując również na słowa Aubameyanga, który po swojej wiktorii oznajmił dziennikarzom, że najlepszym napastnikiem niemieckiej ligi jest właśnie "Lewy". - To isne szaleństwo, że go pokonałem - mówił rozemocjonowany.
A Polak i tak ma powody by świętować. W tym sezonie w 52 spotkaniach zdobył... 51 bramek.
Congratulations @Aubameyang7
— Robert Lewandowski (@lewy_official) 20 maja 2017