Łukasz Piszczek od lat wspiera zespół, w którym zaczynał swoją piłkarską karierę. Jego ojciec Kazimierz jest w LKS wiceprezesem, a brat Adam - obrońcą. Były reprezentant Polski, gdy odwiedza rodzinne strony, wciela się natomiast w rolę szkoleniowca. Tak jak podczas hitowego spotkania z Odrą Wodzisław, gdy przy linii szalał niczym Jurgen Klopp! - Kiedy jestem na meczu, to w protokole widnieję jako drugi trener. Jeśli trzeba zrobić analizę, to pomogę. Mam swoje uwagi, a czasem po prostu... rzucę "wiązkę". Tak jak w Wodzisławiu, gdzie wygraliśmy 1:0, dzięki czemu zajęliśmy pierwsze miejsce w tabeli. Powiedzmy więc, że jestem w szerokim sztabie szkoleniowym - tłumaczył.
Robert Lewandowski podsumował zdobycie mistrzostwa Niemiec. Ważna deklaracja
Lider Borussii przyciąga do Goczałkowic piłkarzy z ciekawym CV. Trener LKS ma dziś do dyspozycji m.in. byłego reprezentanta Polski Piotra Ćwielonga czy Łukasza Hanzela, który na koncie ma blisko 200 spotkań w Ekstraklasie. - Skoro wrażają chęć udziału w tym projekcie, to czemu z nich nie skorzystać? "Pepe" Ćwielonga znam przecież od lat. Chociaż większość chłopaków to ludzie stąd, którzy normalnie pracują. To wszystko wciągnęło mnie bardziej, niż myślałem na początku. Zacząłem pomagać w klasie A, teraz jesteśmy o krok od III ligi. Trzeba będzie się zastanowić, co dalej - mówił.
Mats Hummels kontra Jakub Błaszczykowski w... MMA. "Walczyliśmy dla zabawy" [WIDEO]
Jeśli w sobotę drużyna z Goczałkowic pokona na stadionie w Łaziskach Górnych Szombierki, już za rok Piszczek sam będzie miał okazję walczyć o trzecioligowe punkty. I to na boisku! Po sezonie 2020/21, gdy końca dobiegnie jego kontrakt z BVB, Łukasz wróci do Polski i zasili kadrę klubu. - Zakładam, że w czerwcu 2021 wrócę zajmę się moją akademią w Goczałkowicach. Chciałbym też tu jeszcze pograć, zanim nie będę się nadawał do piłki. Ale to dopiero za rok - puścił oko.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj