Robert Lewandowski w miniony weekend poczynania kolegów z Bayernu Monachium obserwował z wysokości ławki rezerwowych. Trener Jupp Heynckes chce, by "Lewy" był wypoczęty na ważne spotkanie rewanżu 1/4 finału Ligi Mistrzów przeciwko Sevilli. Monachijczycy wygrali z Augsburgiem 4:1 i przypieczętowali kolejny tytuł mistrza Niemiec. Choć Bawarczycy nie będą już musieli walczyć z całych sił w krajowych rozgrywkach, to sam Lewandowski ma o co grać. Na pięć kolejek przed końcem kapitan reprezentacji Polski trafił w Bundeslidze już 26 razy.
Dotychczas jego najlepszym dorobkiem było 30 goli. Takim osiągnięciem mógł pochwalić się w sezonach 2015/16 i 2016/17. W bieżącej kampanii "Lewy" nie ma sobie równych wśród strzelców za naszą zachodnią granicą. Wicelider klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników, Nils Petersen z Freiburga, strzelił zaledwie... 13 goli.
Wiele wskazuje więc na to, że to będzie historyczny sezon Lewandowskiego. Oprócz pobicia swojego osiągnięcia może wskoczyć na 6. miejsce w klasyfikacji wszech czasów Bundesligi. Obecnie jest na 8. lokacie, ale do Ulfa Kirstena traci zaledwie 2 trafienia. W tym sezonie Bayern zagra jeszcze z Borussią Moenchengladbach, Hannoverem 96, Eintrachtem Frankfurt, FC Koeln i VfB Stuttgart.
Sprawdź również: Robert Lewandowski sponsorem reprezentacji Polski