Po tym, jak Krzysztof Piątek błyszczał jeszcze niedawno w barwach Genoi oraz AC Milanu w Serie A, polscy kibice mogli mieć nadzieję, że reprezentant Polski z każdym kolejnym sezonem będzie się piął w górę. Zamiast tego, po transferze do Herthy Berlin, napastnik biało-czerwonych musi zmagać się z ciągłą krytyką pod swoim adresem. Ta spowodowana jest przez słabsze występy Polaka, które często oceniane są przez dziennikarzy jako te, które nie porwały. Piątek z pewnością nie będzie też najlepiej wspominał ostatniego ligowego meczu z VfL Wolfsburg. Reprezentant biało-czerwonych pojawił się na murawie dopiero w drugiej połowie i oprócz tego, że nie pomógł swojej drużynie wywalczyć chociażby punktu, to jeszcze złapał kontuzję po faulu rywala.
CZYTAJ TAKŻE: Marcina Najmana czeka OGROMNY stres. Przed nim WAŻNY egzamin, wszystko wyszło na jaw
Marin Pongracic w ostatnich fragmentach meczu sfaulował Piątka, za co w konsekwencji wyleciał z boiska po obejrzeniu drugiej żółtej kartki. Swoim zachowaniem osłabił nie tylko swój zespół, ale również Polaka, który do końca meczu odczuwał ból po kontakcie z piłkarzem rywali.
Zobacz także: Tak Piotr Żyła wyglądał w dzieciństwie
Jak się okazuje, od tamtej chwili Krzysztof Piątek nie pojawił się na treningu drużyny. Piłkarz ma bowiem dochodzić do siebie i trenować indywidualnie. Wszystko wskazuje również na to, że nie będzie on dostępny na najbliższe ligowe spotkanie ekipy ze stolicy Niemiec, podczas którego zmierzy się ona z Aubsburgiem na własnym stadionie. To sprawia, że sytuacja Polaka w Herthcie może być jeszcze gorsza, niż dotychczas.
Sprawdź: Kamil Stoch pokazał co myśli o TAKICH kibicach z Polski. Padły słowa, które MOCNO zabolą. Ostra draka!
W tym sezonie Polak zagrał w 23. spotkaniach Bundesligi w trykocie Herthy. W tym czasie strzelił zaledwie 5 bramek i zanotował 2 asysty. W chwili transferu napastnika z AC Milanu do Berlina był on wyceniany przez portal Transfermarkt na 32 mln euro. Teraz kwota ta spadła do 17 mln euro.