Bayern Monachium w tym sezonie grał zdecydowanie poniżej oczekiwań, a fatalnego obrazu drużyny dopełniła klęska z PSG w Lidze Mistrzów (0:3). Mimo to wydawało się, że włodarze klubu zachowają cierpliwość i dadzą Włochowi szansę na wyjście z kryzysu. Tak się jednak nie stało. W czwartek doświadczony trener dość nieoczekiwanie został zwolniony z pełnionej funkcji, a jego miejsce tymczasowo zajął Willy Sagnol.
Sama decyzja o pożegnaniu szkoleniowca była zaskakująca, ale jeszcze więcej wątpliwości budzą kulisy jej podjęcia. Okazuje się bowiem, że piłkarze odwrócili się od Ancelottiego! Co zresztą potwierdził sam prezydent klubu Uli Hoeness - Pięciu graczy było przeciwko niemu, to nie mogło dalej działać. Jako trener nie możesz mieć podstawowych zawodników jako rywali. Z doświadczenia wiem, że wróg we własnym łóżku jest najbardziej niebezpieczny - powiedział.
Te słowa tylko potwierdziły wcześniejsze doniesienia. Od kilku tygodni mówiono o tym, że kilku piłkarzom bardzo nie podobają się metody szkoleniowe Włocha, intensywność zajęć oraz niektóre jego decyzje i zachowania. Jedno z nich miało miejsce przed samym meczem z PSG. Włoch zdecydował się na wystawienie dość kontrowersyjnego składu (m.in. bez Matsa Hummelsa, Jerome'a Boatenga, Arjena Robbena czy Francka Ribery'ego), a poinformował o tym wywieszając kartkę w szatni. Po czym wyszedł nie zamieniając z zawodnikami ani jednego słowa. Niemieckie media - m.in. Sport1 - powołując się na słowa niektórych zawodników twierdzą, że w ten sposób Ancelotti chciał sprowokować działaczy klubu do reakcji.
Ponadto Sport1 podał nazwiska tych pięciu zawodników, którzy mieli być przeciwko Ancelottiemu. Chodzi ponoć o wspominanych już Robbena, Ribery'ego, Hummelsa i Boatenga, a obok wspomnianej czwórki od Włocha odwrócił się także Thomas Mueller. Wygląda więc na to, że po raz kolejny byliśmy świadkami, gdy kilku piłkarzy zwolniło trenera. Skąd my to znamy?
Reprezentanci Polski chcieli zwolnienia Jacka Magiery z Legii?!