Niemieckie media wielokrotnie krytykowały postawę Dawida Kownackiego, zauważając, że jest dopiero piątym napastnikiem Werderu Brema. Latem przychodził jako wiodąca postać Fortuny Duesseldorf, dla której strzelił 16 goli w 35 meczach w 2. Bundeslidze. Ściągając "Kownasia" do Bremy - szefowie Werderu liczyli, że Polak podejmie rękawice w rywalizacji o miejsce w ataku, ale nic z tego. Trener SVW Olwe Werner woli Rafaela Borre i Marvina Duckscha, później spogląda na Justina Njinmaha i Nicka Woltemade.
Bywało, że Kownacki miał swoje duże szanse na pokazanie się. Były zawodnik Lecha Poznań najmocniej zawiódł na Signal Iduna Park, gdzie Werder przegrał z Borussią Dortmund 0:1, a Kownacki był jednym z najsłabszych na boisku. Zagrał wtedy 68 minut, w sumie uzbierał 207 minut w sześciu meczach Bundesligi (z czego trzy w pierwszym składzie), nie strzelił dotąd gola i nie zaliczył asysty.
Portal 90min.de sugeruje, że Kownacki może wrócić zimą do Fortuny w ramach wypożyczenia. Ekipa z Duesseldorfu walczy o awans do Bundesligi, ale jej najlepszym strzelcem jest Christos Tzolis - autor sześciu trafień.