Prośby Roberta Lewandowskiego zostaną spełnione? Bayern ma na celowniku zmiennika dla Polaka

Miniony sezon był dla Bayernu jednym z najtrudniejszych w ostatnich latach. W pewnym momencie wydawało się, że monachijczycy nie zdołają obronić mistrzowskiego tytułu, a odzyska go Borussia Dortmund. Końcówka rozgrywek dla zespołu Niko Kovaca była jednak udana i udało się zająć pierwsze miejsce w Bundeslidze. Problemem była przede wszystkim wąska kadra i brak wartościowych zmienników.

Władze Bayernu jeszcze przed zakończeniem sezonu zapowiadały liczne wzmocnienia. Na razie udało się zasilić jedynie linię defensywną. Niebawem w barwach Bawarczyków zadebiutują Lucas Hernandez i Benjamin Pavard. Ale do linii ofensywnej ściągnięto jedynie 19-letniego Janna-Fiete Arpa, ale ciężko przypuszczać, aby młody napastnik od razu miał się stać kluczowym piłkarzem.

A ostatnie miesiące pokazały, że zmiennika nie ma Robert Lewandowski. Po odejściu Sandro Wagnera Polak musiał grać zdecydowanie więcej i jak sam przyznawał nie jest to dla niego najlepsze rozwiązanie. - Klub musi sprowadzić piłkarza, który będzie w stanie pomóc od razu. Nie możemy czekać na niego na przykład dwóch lat. Dzięki zmiennikowi mógłbym czasami odpocząć, obejrzeć mecz z innej perspektywy, wyciągać wnioski z tego, jak zespół radzi sobie beze mnie i później wprowadzać je w życie - powiedział Polak w rozmowie z "Kickerem" kilka tygodni temu.

Możliwe, że apel Lewandowskiego nie przejdzie bez echa. Jak donosi "SportBild" Bayern ma zamiar sprowadzić Mario Mandżukicia. Chorwat w Monachium jest doskonale znany, bowiem na Allianz Arenie występował w latach 2012-2014. Jest to o tyle zaskakująca informacja, że chorwacki piłkarze nigdy nie ukrywał niechęci do Lewandowskiego i wolał odejść z Bayernu niż rywalizować z Polakiem. Gdyby plotki się potwierdziły w Bayernie mogłaby mieć miejsce kolejna szorstka znajomość.