Robert Lewandowski jeszcze nie tak dawno temu narzekał, że nie ma zmiennika. Przez to kapitan reprezentacji Polski musiał grać co trzy dni lub w najlepszym wypadku co tydzień. Nie miał nawet chwili, by odpocząć i w wyniku tego był przemęczony. "Lewy" prezentował się zauważalnie słabiej na boisku. Szefowie klubu z Allianz Arena wreszcie się ugięli i szeregi zespołu z Bawarii zasilił Sandro Wagner z Hoffenheim.
Okazało się jednak, że rola etatowego rezerwowego nie do końca Niemcowi pasuje. Sandro Wagner w tym sezonie zagrał tylko 264 minuty i przez ten czas zdołał strzelić jednego gola. Postanowił powiedzieć "dość" i spakować walizki. Podobno szefowie Bayernu nie mają nic przeciwko pozbyciu się napastnika. Dziennik "Bild" ustalił, że prawdopodobnie przeniesie się on do chińskiego klubu Tianjin Teda.
Z dużym prawdopodobieństwem można więc stwierdzić, że Robert Lewandowski znowu zostanie bez zmiennika. Jedyną osobą, która mogłaby zastąpić "Lewego" jest Thomas Mueller. Ten jednak operuje przede wszystkim na skrzydle lub za plecami typowej "dziewiątki". Mało wskazuje na to, by Bayern Monachium szukał w zimowym okienku transferowym kolejnego piłkarza pierwszej linii.