"Super Express": - To będzie dla ciebie wyjątkowy sezon?
Robert Lewandowski: - Na pewno tak. Nowy klub, inne otoczenie, jeszcze większe cele oraz presja, do której jestem przyzwyczajony. W piłce na każdym szczeblu trzeba się z nią zmierzyć. Oczywiście celem zespołu są sukcesy na wszystkich frontach. Mistrzostwo Niemiec, a także zwycięstwa w Lidze Mistrzów.
- Z kim będziesz rywalizował o drugi z rzędu tytuł króla strzelców?
- Spokojnie, na razie to trzeba rozpocząć ten sezon szybkim golem, najlepiej w meczu z Wolfsburgiem. Ale na pewno będzie kilku mocnych rywali w walce o koronę. W formie jest Klaas-Jan Huntelaar z Schalke, jak zawsze skuteczny będzie zapewne Stefan Kiessling z Bayeru. Zapowiada się ciekawa walka.
Robert Lewandowski nie sprawdził się jako siatkarz [WIDEO]
- W Bayernie o gole może być ci trudniej, bo twój nowy zespół ma kilku zawodników, którzy również lubią sobie postrzelać.
- Sezon jest długi i z pewnością każdy będzie miał okazję strzelenia gola. Oczywiście, prawdą jest, że wielu piłkarzy w Bayernie strzela gole, ale nie mam wątpliwości, że wszyscy będą zadowoleni. Chciałbym z tymi piłkarzami stworzyć mieszankę wybuchową (śmiech).
- Treningi z takimi piłkarzami jak Ribery, Robben, Mueller to spełnienie dziecięcych marzeń?
- Poniekąd tak. Każdy młody chłopak marzy o tym, żeby kiedyś grać w tak wielkim klubie. Ale muszę też pamiętać, że w Bayernie również na mnie liczą. Mam przede wszystkim dać dużo od siebie, by zespół grał jeszcze lepiej.
- Były wicekról strzelców Bundesligi Jan Furtok powiedział nam niedawno, że Bayern już za jego czasów był klubem piłkarskich arystokratów. Teraz też się to odczuwa?
- Nie wiem, czy arystokratów, ale czuć, że to wielki klub. Pod każdym względem. Świetny ośrodek treningowy, okres przygotowawczy w USA. Tam jest duże zapotrzebowanie na kontakty z piłkarzami, na autografy i wspólne zdjęcia. Podobnie było ostatnio w Munster, kiedy przy okazji meczu w Pucharze Niemiec na lotnisku pozdrawiały nas setki kibiców. Na to złożyło się oczywiście kilka czynników. Marka Bayernu, sukces Niemiec na mundialu. No i po trochu też pewnie mój transfer (śmiech).
Robert Lewandowski: Świetnie rozumiem się z Riberym [WYWIAD]
- Trudne wyzwanie, czyli mecz z Borussią Dortmund w Superpucharze Niemiec, masz już za sobą. Szczególnie szykowałeś się na ten mecz?
- Na pewno nie było to dla mnie zwykłe spotkanie. Spędziłem w Dortmundzie cztery piękne lata. Po meczu poszedłem do szatni Borussii, by przywitać się z kolegami i chwilę porozmawiać. Jesteśmy profesjonalistami, ale także zwykłymi ludźmi. Z niektórymi z kolegów cały czas mam kontakt i na pewno go nie stracę.
- Sezon zaczynacie od meczu z Wolfsburgiem Mateusza Klicha. Dobrze, że wrócił do tego zespołu po wypożyczeniu do holenderskiego Zwolle?
- Będzie mógł się przede wszystkim dalej rozwijać. Trzymam za niego kciuki. W piątkowym meczu może dobrze grać, ale niech wygra Bayern (śmiech). A Wolfsburg będzie w tym sezonie silny, ma dobry, wzmocniony personalnie zespół.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail