Robert Lewandowski o Dietmarze Hamannie: - Ten pan mówi bzdury

i

Autor: AP Robert Lewandowski

Robert Lewandowski KRYTYKUJE swojego trenera. Tego piłkarza chce na boisku

2019-02-25 10:34

Robert Lewandowski to jedna z największych gwiazd nie tylko polskiej, lecz także światowej piłki. Na co dzień kapitan piłkarskiej reprezentacji biało-czerwonych występuje dla Bayernu Monachium, który w tym sezonie spisuje się nieco poniżej oczekiwań. Wielu wini za to trenera Niko Kovaca. Uwagi do decyzji chorwackiego szkoleniowca ma także "Lewy". Napastnik otwarcie przyznał, którego z zawodników brakuje mu na boisku.

W ostatniej kolejce Bayern Monachium wymęczył zwycięstwo z Herthą Berlin 1:0. Bawarczycy po dwudziestu trzech grach są na drugim miejscu w tabeli Bundesligi i do prowadzącej Borussii Dortmund tracą trzy "oczka". Za ostatnie spotkanie Robert Lewandowski był za naszą zachodnią granicą krytykowany. Według ekspertów "Lewego" nie było widać na boisku i zakończył rywalizację z ekipą ze stolicy Niemiec bez choćby jednego celnego strzału. Przyczyną tego mogło być to, że kapitan reprezentacji Polski nie otrzymał żadnego podania, które otworzyłoby mu drogę do bramki rywali. Właśnie na tym Lewandowski oparł swoją krytykę względem szkoleniowca monachijczyków.

Zdaniem napastnika trener Niko Kovac powinien jak najszybciej przywrócić do wyjściowego składu Thomasa Muellera. Polak uważa, że zawodnik ten wniósłby do ofensywnych poczynań Bawarczyków dodatkową jakość. - Potrzebujemy więcej wsparcia w ataku. Nie byliśmy wystarczająco kreatywni w środku pola w meczu z Herthą. To dlatego było mi tak trudno tworzyć okazje. Musimy to poprawić. Mam nadzieję, że Thomas dostanie niedługo szansę i pokaże, że może nam pomóc. On zawsze wnosi więcej ruchu na boisko - skomentował po ostatnim meczu Robert Lewandowski.

W miniony weekend polski snajper był bohaterem sporej kontrowersji. W końcówce spotkania z Herthą był nieprzepisowo zatrzymywany przez Rekika. Holender trafił Polaka ręką i sędzia wyrzucił go z boiska. Powtórki wykazały jednak, że arbiter w tej sytuacji mógł się pomylił. - Tak, był faul, ale nie na czerwoną kartkę. Nie uderzyłem go ani rękami, ani głową. A on padł jak Mike Tyson - komentował obrońca. Nieco inaczej na tę sytuację patrzył piłkarz Bayernu. - Czysta czerwona kartka. Dobrze mnie widział i szedł prosto na mnie - wyjaśnił Lewandowski.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze